Jan Bednarek pochodzi z wielkopolskiej Słupcy. Obrońca występował w drużynie poznańskiego Lecha od 16 roku życia, z "Kolejorzem" wiązało go coś więcej niż zwykła umowa o pracę. Mimo tego, że czwarty kolejny sezon występuje już na wyspach brytyjskich w barwach Southampton wciąż bliskie są mu sprawy poznańskiej "Lokomotywy". Na konferencji prasowej przed meczem Polska - Finlandia Bednarek został zapytany o ostatnie sukcesy Lecha Poznań. - Awans "Kolejorza" do fazy grupowej to miód na moje serce. Tym bardziej, że mój brat Filip broni bramki Lecha, różnie było w jego karierze, cieszę się, że odnalazł swe miejsce na ziemi właśnie w Poznaniu. To fantastyczna sprawa, że w Lechu gra wielu młodych zawodników. Piłka polska musi iść w tę stronę - nie bać się rywali, tylko robić to co najlepiej potrafimy - powiedział Jan Bednarek. Gdańsk znajduje się w żółtej strefie epidemicznej co oznacza, że na Stadion Energa będzie mogło przyjść około 10 tysięcy widzów. - Cieszę się, że kibice stopniowo wracają na stadiony. Na pustym obiekcie atmosfera jest nieco sparingowa. Gdy się już wejdzie na boisko decyduje jakość, decyduje taktyka. Bez wsparcia publiki dla drużyny gospodarzy decydują elementy czysto piłkarskie - zakończył Jan Bednarek. Maciej Słomiński z Gdańska