- Pierwsza połowa była dla nas nieudana, w drugiej zagraliśmy o wiele lepiej, chociaż jej początek był katastrofalny (Duńczycy w 47. minucie stracili trzeciego gola - przyp. red.). Później udało nam się odzyskać kontrolę. jestem z tego zadowolony. Szkoda zmarnowanych okazji. Gdybym miał podsumować różnicę między Polakami a Duńczykami to dzieli nas tylko Robert Lewandowski. Wy go macie, my nie - ocenił Norweg. Hareide dostrzegł sporo pozytywów w grze swojego zespołu. - Pierwsze 20 minut naszej gry było dla nas dosyć dobre, następnie straciliśmy kontrolę na tym co się dzieje na boisku. Rzut karny był rzeczą ciężką do przewidzenia, pomimo porażki jestem w miarę zadowolony z przebiegu spotkania - dodał. Nieco poniżej oczekiwań wypadła największa gwiazda naszych rywali Christian Eriksen. Hareide nie chciał jednak rozwodzić się nad oceną jego gry, dodając, że porażki przede wszystkim winny jest Lewandowski. - Nie chcę komentować gry poszczególnych zawodników zanim nie obejrzę jeszcze raz spotkania. W pierwszej połowie brakło nam rozegrania piłki i wyprowadzania ataków, ale trzeba też dodać, że Polska dobrze grała w obronie, a jeśli to uzupełni się o jednego z najlepszych napastników świata, to takie są wyniki - dodał na zakończenie. Po dwóch meczach eliminacji Polska, Dania, Czarnogóra i Rumunia mają po cztery punkty. Krzysztof Oliwa Zobacz wyniki, terminarz i tabelę grupy E el. MŚ 2018