Czeski szkoleniowiec oglądał niedawny mecz Piasta z Wisłą Kraków w Ekstraklasie. Chciał przypatrzyć się grze napastnika "Białej Gwiazdy" Zdenka Ondraszka, który ostatecznie znalazł się na liście graczy rezerwowych czeskiej kadry. Wśród napastników naszych południowych sąsiadów jest tylko Patrik Schick z AS Roma. Selekcjoner Szilhavy bardzo poważnie traktuje towarzyski sprawdzian z Polską, jaki zostanie rozegrany 15 listopada w Gdańsku. - Na pewno będzie to ciekawy mecz, bo wasza reprezentacja jest silna. Dla nas to przygotowanie do meczu ze Słowakami w Lidze Narodów i potem już do eliminacji Euro. Cieszę się, że mamy możliwość grania z wami, bo jesteście w tej chwili liczącym się zespołem w Europie - podkreśla trener Czechów. Szkoleniowiec narodowego zespołu Czech uważa, że mimo słabszych wyników osiąganych w ostatnim czasie, z Polską trzeba się liczyć. - Na wszystko rzutują mistrzostwa świata i to, że nie udało się wam wyjść z grupy. To na pewno było rozczarowanie. Teraz ta gra nie wygląda najgorzej, ale brakuje zwycięstw, a mieliście na to szanse w ostatnich meczach. Na pewno nie będzie to dla nas łatwe spotkanie - uważa czeski selekcjoner. Czesi też mają swoje kłopoty. Nie było ich na mundialu, niespecjalnie prezentują się w Lidze Narodów, gdzie walczą o utrzymanie się w drugiej dywizji ze Słowakami. We wrześniu, w kompromitującym stylu przegrali w towarzyskiej grze z Rosją aż 1-5. To właśnie po tym meczu pracę stracił Karel Jarolim, zastąpiony miesiąc później przez Szilhavego. - Jest teraz inna generacja zawodników, nie wszyscy jednak grają w swoich zagranicznych klubach. Na pewno jest motywacja, żeby pokusić się o jakiś spektakularny wynik. Jednym z etapów do przygotowania wszystkiego będzie właśnie mecz w Gdańsku. To dla nas, jak mówię, ważny test w całym systemie przygotowań do eliminacji mistrzostw Europy - zaznacza czeski trener. Michał Zichlarz