Aż 16 Polaków jest w tym sezonie w klubach Serie A, choć nie wszyscy grają, jak choćby Arkadiusz Reca, który nie doczekał się jeszcze debiutu. Takiego popytu na naszych rodaków we Włoszech jeszcze nigdy nie było. Pod względem liczebności ustępujemy w Serie A tylko Brazylijczykom (32), Argentyńczykom (27), Chorwatom (20), Serbom i Francuzom (po 19), a więc najbardziej utalentowanym piłkarsko krajom. - Każdy, kto wyjedzie z Polski i zaczyna grać w Serie A uruchamia lawinę, na skutek której Włosi szukają kolejnych Polaków. Cieszę się z tego, że ci, którzy już teraz są w Serie A, dobrze reprezentują Polaków i mam nadzieję, że będzie nas tam jeszcze więcej - nie kryje Thiago Cionek w rozmowie z Interią. Thiago, po czterech latach występów w Jagiellonii, w sierpniu 2012 r. przeniósł się do grającej w Serie B Padovy, a "Jaga" zainkasowała za niego 400 tys. euro. W sezonie 2015/2016 Cionek, w barwach US Palermo, zadebiutował w Serie A i od tego czasu rozegrał w niej 60 spotkań. Mający polskie korzenie, ale urodzony w Brazylii piłkarz ciekawie diagnozuje powody wybuchu mody na Polaków we Włoszech. - Sporo zawdzięczamy naszemu narodowemu charakterowi. Polacy są znani z tego, że są pracowici, nie narzekają, a jak mają ciężkie zadania, to starają się je wykonać ze wszystkich sił. Dlatego jesteśmy pożądani w Serie A - uważa Cionek. By być obiektywnym, dodaje, że nie bez znaczenia jest czynnik finansowy. - Polacy nie są tak drodzy jak np. piłkarze z Ameryki Południowej, czy innych kierunków, to z pewnością pomaga w ich sprowadzaniu - nie myli się z prawdą Thiago. Ostatnio hitem w Serie A został okrzyknięty Krzysztof Piątek. Rok temu grał jeszcze w broniącej się przed spadkiem z Ekstraklasy Cracovii, a teraz wyjechał do Genoi i w 13 meczach Serie A oraz Coppa Italia zdobył 13 bramek. Choć Krzysztof wyceniany jest już na 15 mln euro, a był sprzedany za 4,5 mln euro, to klub z Genui odrzuca już oferty na kwotę 30 mln euro za przebojowego Polaka. - Krzysiek zaskoczył nie tylko mnie, ale wszystkich i nie chodzi tu o jego potencjał, bo to młody piłkarz, który ma wielkie możliwości. Nie pamiętam drugiej takiej sytuacji, by przyszedł zawodnik z drużyny, która nie należy do ligowej czołówki i tak szybko się zaaklimatyzował i strzelał jednego gola za drugim w Serie A. Cieszymy się z tego, że Piątek jest w takiej formie i mamy go w reprezentacji - nie kryje Cionek. Często słychać utyskiwania młodych piłkarzy po wyjeździe z Ekstraklasy na to, że na Zachodzie treningi są o wiele bardziej intensywne i trudno im się przystosować. Zwłaszcza we Włoszech, gdzie piłka jest zdyscyplinowana taktycznie. Cionek dodaje otuchy zawodnikom, którzy będą chcieli podążyć w jego, Piątka, Arkadiusza Milika, czy Piotra Zielińskiego ślady. - Gdy grałem jeszcze w Polsce, straszono mnie przed wyjazdem na Zachód. Ciągle słyszałem, że będzie tam ciężko, zupełnie inaczej niż w Polsce. W moim przypadku po tym wyjeździe nie było aż tak źle. Oczywiście każdy w silnej lidze solidnie trenuje i walczy o swą szansę, nie dostaniesz jej za darmo. Kto jednak solidnie trenuje i daje z siebie wszystko, prędzej czy później będzie grał. Nie zawsze wychodzi od razu, jak w przypadku Piątka. Czasem trzeba poczekać, popracować i powoli, krok po kroku osiągać sukcesy w silniejszej lidze - doradza Thiago Cionek. Z Sopotu Michał Białoński