Polacy po zwycięstwie mogli być zadowoleni. - Dominowaliśmy i stwarzaliśmy sytuacje. Czesi też mieli okazje, ale przez całe spotkanie byliśmy lepsi i wygraliśmy - przekonywał Pazdan. Obrońca Legii zagrał od pierwszej minuty, a po zejściu Kamila Glika zarządzał defensywą. Z tego zadanie wywiązał się niemal bezbłędnie. - Czuję się pewnie i wiem, że dam coś drużynie. Powoli i do przodu - podkreśla Pazdan. Polacy szczególnie zadowoleni mogą być z drugiej części. O ile w pierwszej grą nie porywali, to po przerwie szło im zdecydowanie lepiej. - W drugą część od początku weszliśmy fajnie. Kontrolowaliśmy spotkanie, pewnie wygraliśmy 3-1 i bardzo się cieszymy - podkreśla Pazdan, który nie do końca mógł być jednak szczęśliwy. - Jako obrońca po straconej bramce jestem trochę niezadowolony. Szkoda, bo chcieliśmy wyjść na zero. Dla defensywy priorytet - mówi Pazdan.