Łukasz Skorupski +3. Nie zawiódł, a przy bramce bez szans. Na plus refleks po jednym z rzutów rożnych Czechów, na minus gra nogami. Tomasz Kędziora +2. po takim meczu nikt nie powie: "Eureka, mamy bocznego obrońcę!". W ofensywie z błędami, w obronie poprawnie. Jan Bednarek -2. Czego by nie wymyślił, to wniosek jest jeden - stracony gol obciąża jego konto. Spóźniony, źle ustawiony, a na końcu przegrał pojedynek siłowy. Tyle błędów w jednej akcji reprezentantowi nie przystoi. Marcin Kamiński 2. Jak najmniej zrobić, by jak najmniej zawinić. Bartosz Bereszyński +2. Zdarzały mu się nonszalanckie zagrania i groźna strata. Za dużo błędów, za mało jakości z przodu. Przemysław Frankowski - 4. Odpowiedzialny w obronie, w drugiej części rozruszał ataki. Kilka niezłych wymian i podanie na centymetry, które powinno skończyć się bramką Roberta Lewandowskiego. Obiecujący występ. Piotr Zieliński +2. Znów schowany za podwójną gardą, z której wychylił się dopiero w drugiej połowie, a to zdecydowanie za mało. Grzegorz Krychowiak -3. Kiedyś krytykowany za piłkarską bezczelność, teraz jakby onieśmielony. A to gorsza wersja dla reprezentacji. Sobą był dopiero w 80. minucie, gdy podryblował z Czechami i nieźle dograł. Mateusz Klich 4. Jeden z niewielu wygranych tego meczu. Zasuwał po całym boisku, atakował rywali, a do tego sporo dawał w ataku. Rozumiał się z Lewandowskim, grał z pierwszej piłki, posyłał piłki prostopadłe, groźnie uderzał z dystansu. Kamil Grosicki -3. Robił dużo wiatru, tylko często niewiele z tego wynikało. Wybierał złe rozwiązania, źle szacował odległość, ale też nękał rywali. Robert Lewandowski +3. Z początku opierał grę na sile i zastawianiu się, później przeszedł na grę kombinacyjną. Żadna z tych opcji nie dała jednak bramki. Jakub Błaszczykowski +2. Wejście smoka to nie było, choć ciągle wie, o co chodzi w grze z pierwszej piłki. Zepsuł ostatnią kontrę. Damian Kądzior +2. Chciał, próbował, ale niewiele z tego wyszło. Arkadiusz Milik +2. Identycznie jak Kądzior. W skali 1-6 oceniał Piotr Jawor