- Przed meczem bardzo mocno motywowaliśmy się w szatni, również w przerwie i myślę, że było to widać. Tworzyliśmy sytuacje, ale szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy i przegraliśmy spotkanie, bo myślę, że byliśmy w stanie spokojnie wygrać. Popełniony błąd w drugiej połowie zaważył na tym, że przegraliśmy to spotkanie, a Czesi mieli po przerwie jedną sytuację i strzelili nam gola - ocenił boczny obrońca kadry. Defensor zwrócił uwagę, że w ostatnich miesiącach nie wszystko układało się po myśli reprezentacji Polski.- Po pierwszym meczu z Włochami, który był bardzo dobry w defensywie i mieliśmy kilka dobrych kontr, chcieliśmy się do niego odnosić na kolejnych zgrupowaniach, ale później były problemy. Jednak też przeciwnicy, z którymi graliśmy, byli z najwyższej półki. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że na tym etapie, na którym jesteśmy, nie było nam łatwo grać z takimi rywalami - powiedział "Bereś". Orzeł Brzęczka jest zdeterminowany, by we wtorek sprawić niespodziankę w meczu o punkty w Guimaraes.- Został nam jeszcze jeden mecz z Portugalią i trzeba z niego wyciągnąć wszystko, co się da, żeby to zaprocentowało. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze mamy szansę na pierwszy koszyk w kontekście eliminacji do mistrzostw Europy, więc jest o co grać. Wiadomo, że teren będzie bardzo ciężki, ale kiedy, jak nie w takich meczach? Myślę, że ta drużyna jest w stanie coś takiego zrobić - zakończył Bereszyński. Z Gdańska MiBi