- Bardzo się cieszę, że udało się awansować. Niemal od początku eliminacji wygrywaliśmy, punktowaliśmy i wszystko szło aż do meczu z Danią - ocenił Robert Lewandowski. Kapitan Orłów przyznał, że reprezentacja w niedzielę "sama się uśpiła" i "prosiła się o stratę bramki". - Były błędy w ustawieniu, nawet, jak prowadziliśmy. Ciągle musimy pracować nad tymi małymi elementami, bo one są bardzo ważne i decydują o tym, czy nam się gra łatwiej czy też ciężej - podkreślił "Lewy". - Cieszę się, że moje bramki pomogły nam w awansie na mundial. Nie ukrywam, że trochę nas ten awans kosztował - analizował najskuteczniejszy snajper w historii polskiej kadry. Lewandowski zaznaczył, że w eliminacjach MŚ margines błędu jest dużo mniejszy niż w kwalifikacjach Euro. - Przegraliśmy jeden mecz, jeden zremisowaliśmy, a musieliśmy drżeć o awans - zauważył. - Nie jesteśmy zespołem, który jedzie po medal do Rosji. Musimy twardo stąpać po ziemi i nie ma co pompować balonika - podkreślił, zapytany o swoje przewidywania na przyszłoroczny mundial. Z PGE Narodowego Michał Białoński, Krzysztof Oliwa Wyniki i końcowa tabela "polskiej" grupy eliminacji MŚ 2018