Mecz eliminacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy pomiędzy Polską i Bułgarią w Gdynia miał bardzo wysoką stawkę. Wygrany zachowywał szansę na awans do finałów kontynentalnego championatu, przegrany je tracił. Remis 1-1 sprawił, że jak popularnie się mówi: "nikt nie został zabity, ale jest dwóch rannych". Polacy zachowali drugie miejsce w tabeli, ale ich los zależy od ostatniego meczu i wyników w innych grupach. W całym spotkaniu to bułgarscy goście sprawiali lepsze wrażenie, mieli więcej indywidualności. Polacy razili niedokładnością w środku pola. Najlepszy w naszych szeregach, Tymoteusz Puchacz nie brał jeńców pędząc lewą stroną, ale jego koledzy wyraźnie za nim nie nadążali. Tak było w 33. minucie, gdy Puchacz wbił piłkę w pole bramkowe, ale żaden z trzech zawodników w biało-czerwonym stroju nie kwapił się, by wbić piłkę do siatki. Zobacz zapis relacji na żywo Chwilę później, w 41. minucie było już 0-1. Zdrawko Dimitrow zabawił się z naszymi obrońcami niczym na podwórku. Holował piłkę, gdy wydawało się, że będzie strzelał znów przekładał futbolówkę na drugą kończynę, by wreszcie strzałem zza pola karnego pokonać Kamila Grabarę. Zasłużone prowadzenie gości wywołało ekstazę kilkunastu kibiców gości i okrzyki: "Bałgari junaki". Zdobywca bramki był najlepszy w szeregach gości, dziwne że zaczął mecz na ławce rezerwowych. Jedynie kontuzja Geogi Rusewa w siódmej minucie umożliwiła mu wejście na boisko. Przed meczem Trójmiasto obiegł alert ostrzegający mieszkańców przed bardzo silnym wiatrem, na boisku największy wiatr pod bramką polskiej drużyny robił właśnie ten zawodnik. Po przerwie Dimitrow wciąż był groźny, tylko kunszt naszego bramkarza Kamila Grabary zapobiegł stracie dalszych bramek. W 66. minucie po stałym fragmencie gry w poprzeczkę trafił Patryk Klimala, a piłkę do opuszczonej przez golkipera bramki wbił jego były kolega klubowy z Jagiellonii, Bartosz Bida. 1-1! Wyrównanie padło w momencie, gdy nic na nie wskazywało, to goście byli stroną dominującą. Jeszcze raz okazało się, że piłka jest przewrotna, a młodzieżowa podwójnie nieobliczalna. Po tym spotkaniu Polacy pozostali na drugim miejscu w grupie, Bułgarzy są o dwa punkty za nimi. Po zwycięstwie 4-1 z Łotwą awans do finałów Euro U-21 zapewniła sobie Rosja. W ostatnim meczu eliminacyjnym Młode Orły, 17 listopada podejmą Łotwę w Łodzi. Wkrótce okaże się kto poprowadzi Polaków w tym meczu. Mówi się, że faworytami jest dwóch szkoleniowców młodszych wiekowo reprezentacji - Jacek Magiera i Maciej Stolarczyk. Polacy zajmują obecnie drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. Awans na MME wywalczy, prócz zwycięzców grup, pięć najlepszych zespołów z drugich miejsc. Ponieważ kilka grup jest mniej licznych, mecze z najniżej sklasyfikowanymi zespołami nie będą brane pod uwagę. "Biało-Czerwoni" na razie zajmują drugie miejsce w klasyfikacji drużyn z 2. miejsca, ale mają rozegranych najwięcej spotkań ze wszystkich zespołów. Maciej Słomiński, Gdynia Polska - Bułgaria 1-1 (0-1). Bramki: 0-1Dimitrow (41.), 1-1 Bida (66.). Żółte kartki: Polska - Marcin Listkowski, Bartosz Bida; Bułgaria - Angel Ljaskow, Ilja Jurukow, Asen Czandarow. Sędzia: Allard Lindhout (Holandia). Widzów: 500. Zobacz raport meczowy