Ostatni raz polska kadra gościła we Wrocławiu dwa lata temu. Biało-Czerwoni zremisowali wtedy z Irlandią 1-1, a bramkę zdobył w 87. minucie Mateusz Klich. - Mam dobre wspomnienia z obiektem we Wrocławiu. Połowę swoich bramek w kadrze strzeliłem na tym stadionie - stwierdził Klich z uśmiechem na ustach. - To tak pół żartem, pół serio. Mam nadzieję, że jutro po meczu będziemy zadowoleni. Mamy szansę na pierwsze miejsce w grupie - dodał. Klich został także poproszony o skomentowanie powrotu Roberta Lewandowskiego do reprezentacji i kibiców - którzy jutro będą wspierać Orłów podczas meczu - na stadiony. - Szczerze to bardziej niż z powrotu Roberta cieszę się z powrotu kibiców, bo dawno nie grałem przy ich obecności. Piłka nożna to sport właśnie dla nich. W Anglii póki co nie będzie ich na stadionach. Fajnie, że jutro się pojawią. O Robercie nie trzeba więcej mówić. To jeden z topowych napastników, o ile nie najlepszym na świecie na ten moment. Gra z nim zawsze jest przyjemnością. Mam nadzieję, że jutro - jeśli zagram - moje podania do niego dojdą. Z Włochami było blisko. Oby teraz było lepiej - stwierdził Klich. TB <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-narodow-uefa-liga-a,cid,817,rid,4528,sort,I" target="_blank">Liga Narodów - sprawdź sytuację Polaków w tabeli</a>