Robert Lewandowski rozegrał kolejne bardzo dobre spotkanie i zdobył dwie bramki oraz zaliczył asystę. Do końca nie było jednak pewne czy napastnik wystąpi w meczu, ponieważ po ostatnim spotkaniu był bardzo poobijany.- To prawda, ale tak często się zdarza w meczach reprezentacji. Fizycznie czułem się bardzo dobrze. Często jak mam piłkę przy nodze, to ta chęć jest jeszcze większa. Dzisiaj od pierwszej minuty pokazywaliśmy, że chcemy atakować, stwarzać sytuacje. Były pewne niedociągnięcia przy pressingu, to jeszcze tak nie funkcjonowało. Jest sporo do poprawy, jednak strzeliliśmy trzy bramki i za to czapki z głów - stwierdził "Lewy" w rozmowie z Polsatem Sport. - Wiadomo, że po czerwonej kartce było trochę więcej miejsca i to też nam pomogło, choć tam była sytuacja do wyjścia jeden na jeden. Fajnie, że próbujemy grać piłki do przodu, stosujemy pressing i nie boimy się - dodał. Reprezentacja Polski momentami grała bardzo efektownie. "Lewy" postarał się wyjaśnić w czym tkwił klucz do sukcesu drużyny.- Na pewno widzę sporo pozytywów, było ich dużo więcej niż we wcześniejszych meczach. W spotkaniu z Włochami było nas za mało i czasem musimy więcej ryzykować. Teraz było inaczej, a to stwarza sytuacje do strzelenia bramki, a przynajmniej na oddanie strzału.Dzięki wygranej z Bośnią i Hercegowiną podopieczni Jerzego Brzęczka objęli prowadzenie w grupie. - Jestem zadowolony z pierwszego miejsca, ale nie oszukujmy się. Nie oznacza to, że jesteśmy najlepsi w grupie - zakończył z uśmiechem "Lewy".Zobacz relację z meczu Polska - Bośnia i Hercegowina