Mateusz Klich posłał bardzo dobrą piłkę do Roberta Lewandowskiego w 51. minucie. Pomocnik Leeds zagrał nad linią obrony, a Robert Lewandowski pewnie dopełnił formalności. - Wygraliśmy 3-0, zaliczyłem asystę i mogłem mieć drugą. Jestem zadowolony z naszej gry, choć wiadomo, że czerwona kartka ułatwiła nam zadanie. To jednak nie nasza wina, że przeciwnik sfaulował Roberta. Cieszę się z gry drużyny i tego, że nie straciliśmy bramki - powiedział po meczu Klich w rozmowie z Polsatem Sport. - Chcieliśmy zagrać wyższym pressingiem i taki zamiar już mieliśmy przed meczem z Włochami. Im szybciej odbierze się piłkę, tym krótsza droga do bramki rywala i momentami wyglądało to naprawdę dobrze. Aczkolwiek gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu to powinniśmy robić to jeszcze lepiej - dodał. Reprezentant Polski zostawił sporo sił na boisku i jak sam przyznał, na początku meczu trochę się zabiegał.- Miałem taki moment, że troszeczkę się zabiegałem na boisku i zacząłem bardzo agresywnie. Musiałem się trochę uspokoić, bo Pjanić padał cały czas i dostałem żółtą kartkę. Chwilę odpocząłem, chłopaki wyszli wyżej i wykonali znakomitą robotę - stwierdził zawodnik.Zobacz relację z meczu Polska - Bośnia i Hercegowina