- Najciekawsze dla kibiców i dla mnie było 30 minut pierwszych nasi piłkarze w miarę radzili sobie ze świetnie zorganizowanym przeciwnikiem, potrafiliśmy przetrzymać. W pierwszym meczu takie 30 minut zakończyło się serią straconych bramek, to można było rozliczyć pozytywnie - powiedział Piechniczek. Antoni Piechniczek pochwalił ostatni kwadrans gry i zmiany Czesława Michniewicza Według byłego selekcjonera dobrze rozegraliśmy pierwsze pół godziny zawodów i ostatni kwadrans - Nasz najlepszy okres to były zmiany, jakie rozegrały się w ostatnich 20-15 minutach, my mieliśmy wtedy więcej szans, swobodniej operowaliśmy piłką na boisku i przeprowadzaliśmy udane ataki. Doskonały strzał Świderskiego, doskonała główka, która trafiła w spojenie. Wyglądało to ciekawie, z tej fazy gry można się było czuć usatysfakcjonowanym - podsumował. - Kolejny przegrany mecz, kolejna nauczka, kolejny materiał do przemyśleń. Trener miał zawodników na 16 dni, sprawdził wielu piłkarzy, jest nad czym się zastanawiać. Potrafimy zagrać tak doskonale, jak zagraliśmy w jednej połowie z Holandią. Trzeba dużo rzeczy poprawić, najbardziej organizację gry. Belgowie byli szybsi w sensie motorycznym, ale mieli też lepszy refleks. Piłka krążyła między nimi jak bila bilardowa. U nas było tego stanowczo za mało - dodał. Czytaj także: Eksperyment Michniewicza! Niestrawne danie przez ponad godzinę Piechniczek zwrócił uwagę, na najważniejszy jego zdaniem czynnik - Nasza reprezentacja gra dobrze gdy jest dobrze przygotowana motorycznie. Od strony biegowej najlepiej prezentowaliśmy się w meczu drugim. Dzisiaj myślami byliśmy na urlopie. Było dużo prostych błędów, a przeciwnik wymagający. Oceniłbym te 16 dni na czwórkę - zakończył w wywiadzie dla Polsatu Sport.