Trzeci mecz i trzecia zbiórka kibiców w centrum miasta - najpierw w porcie w Hamburgu, później pod Bramą Brandenburską w Berlinie, a teraz na Starym Mieście w Dortmundzie. Biało-czerwone barwy są dziś widoczne tutaj na każdym kroku. Atmosfera przed każdym z trzech meczów była różna. Najgoręcej było w Berlinie. Tam Polacy, rozochoceni niezłym meczem z Holandią, wierzyli, że jesteśmy w stanie pokonać Austrię i wyjść z grupy. Gorącym dopingiem próbowali zachęcić kadrę do walki. Później z impetem przemaszerowano z centrum na stadion. W Dortmundzie jest dziś o wiele luźniej. W atmosferze brakuje napięcia, ale nie ma przygnębienia i rozczarowania. Kibice bawią się doskonale, choć mniej już śpiewów dotyczących naszej reprezentacji. Fani bawią się do utworów Britney Spears, czy Black Eyed Peas serwowanych przez miejscowego DJ-a. Wielką euforię wzbudziło oczywiście "Waka Waka" Shakiry, kojarzone z mundialem w RPA. Euro w Niemczech nie doczekało się równie ikonicznej piosenki. Reporter Gikiewicz "porwany" przez kibiców - Będzie 2-0 dla Polski - deklarowali optymistycznie pytani przez nas kibice. Niektórzy zachowywali większą wstrzemięźliwość. - Przegramy, ale po dobrej grze - mówili. Szalejący reporter Interii Łukasz Gikiewicz był wciągany przez nich w tłum śpiewających fanów, a niejeden z kibiców chciał zrobić sobie zdjęcie z byłym napastnikiem Śląska. Ekipa Interii wylądowała nawet na miejscowej karuzeli, wzorowanej na London Eye. Materiał, który nakręciliśmy, będzie można zobaczyć już jutro. Nie jest jednak tak, że na mieście można zobaczyć jedynie Polaków. "Trójkolorowi" też bawią się w najlepsze, zajmując część okolicznych barów i kawiarni. Centrum miasta podzieliło się na dwie części - francuską i polską. Nie czuć było jednak między nimi wrogości, a radosne świętowanie w piękny czerwcowy dzień. Na boisku sentymentów ma już nie być, choć trudno nastawiać się na korzystny wynik przeciwko wicemistrzom świata. Francja być może nie zdobyła jeszcze na turnieju żadnej bramki (z Austrią wygrała po "samobóju" Woebera), ale też żadnej nie straciła. Nasza defensywa będzie miała ogromny problem, by zatrzymać przeciwnika, z wracającym do gry Kylianem Mbappe. Z Dortmundu Wojciech Górski, Interia