System premiowy przyjęty na te eliminacje był dosyć prosty i nakierowany bezpośrednio na cel sportowy. Piłkarze nie otrzymywali premii za poszczególne spotkania, tylko dostali pulę pieniędzy do podziału za osiągnięcie celu, jakim było oczywiście zakwalifikowanie się na mundial. Polski Związek Piłki Nożnej za awans otrzymał od FIFA 9 milionów dolarów, z których 1,5 miliona przeznaczone jest na przygotowania i sprawy logistyczne związane z katarskim turniejem. Prezes Cezary Kulesza miał uzgodnić z radą drużyny, że zespół otrzyma do podziału 11,5 miliona złotych. Podjęto także decyzję, o podziale kwoty w stosunku 70:30, gdzie większy procent to kwota przeznaczone na podział za mecze eliminacji, a mniejsza była przeznaczona na poczet premii za spotkanie barażowe ze Szwecją. Reprezentacja Polski otrzymała premię za awans na mundial Kwoty wypłacone piłkarzom rozłożyły się proporcjonalnie względem czasu, jaki spędzili oni na boisku przez całe eliminacje. Kluczowi zawodnicy mogli liczyć na najwięcej, zmiennicy na nieco mniej, a symbolicznie nagrodzeni zostali także ci, którzy mecze spędzili na ławce bądź trybunach. Premią, w przeciwieństwie do Paulo Sousy, został objęty także Czesław Michniewicz, który w trybie ekspresowym przejął drużynę po Portugalczyku i miał dwa miesiące, by przygotować ją do kluczowego meczu ze Szwedami. Sousa, który prowadził biało-czerwonych we wszystkich grupowych meczach eliminacji, nie otrzymał ani złotówki z tytułu premii. Wszystko oczywiście z powodu decyzji o rezygnacji, a przede wszystkim towarzyszących jej okolicznościach, gdzie 52-latek wymusił na PZPN rozwiązanie z nim kontraktu. Do pierwszego meczu naszej reprezentacji na mistrzostwach świata w Katarze pozostały niespełna dwa miesiące. Już 22 listopada nasza kadra wybiegnie na murawę, by zainaugurować turniej spotkaniem z Meksykiem.