Mecz z Niemcami w Hamburgu (0-0) nie odbył się w terminie FIFA i dlatego w obu drużynach zabrakło wielu podstawowych zawodników m.in. Polanskiego, którego nie zwolnił klub. "Prezesi Hoffenheim powiedzieli "nie", choć bardzo chciałem przyjechać do Hamburga. Przed spotkaniem z Litwą ostateczna decyzja należała do mnie. Czułem jednak, że w klubie nie chcieli, żebym jechał na to zgrupowanie. Uznałem, że lepiej będzie, jeżeli zrezygnuję. To się Nawałce nie spodobało" - mówił Polanski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".Wysyłając powołania na spotkanie z Litwą Nawałka pominął Polanskiego. "Jego brak gotowości udziału w zgrupowaniu przed meczami z Niemcami i Litwą zamyka mu na dziś drogę do reprezentacji narodowej" - tłumaczył Nawałka cytowany na oficjalnej stronie PZPN.To przelało czarę goryczy. Polanski postanowił, że więcej u Nawałki nie zagra. 28-letni piłkarz nie kryje rozgoryczenia słowami selekcjonera. "Powiedział, że będzie mi bardzo trudno dostać powołanie na mecze eliminacji Euro 2016. Nie rozumiem dlaczego tak reaguje. Nie może przecież wiedzieć, w jakiej formie będę we wrześniu. Tak nie zachowują się dorośli ludzie. Jeśli trener nie widzie mnie w kadrze, to niech mi to powie w oczy" - żalił się Polanski.Brak tego zawodnika może być poważną stratą dla drużyny narodowej. Polanski ma sezon bardzo dobry sezon w Bundeslidze. "Przy zdrowej konkurencji jest jednym z czołowych polskich piłkarzy" - skomentował były gracz reprezentacji Polski Radosław Gilewicz.Polanski poszedł więc w ślady Ludovica Obraniaka. Rok temu "Ludo" zrezygnował z występów w reprezentacji Polski dopóki selekcjonerem będzie Waldemar Fornalik. Obraniak wyjaśniając swoją decyzję stwierdził, iż w kadrze nie był traktowany z należytym szacunkiem. Nawałka miał dać pomocnikowi drugą szansę. Po meczu z Niemcami selekcjoner jednak skreślił Obraniaka z kadry.