Piotr Jawor: Byłeś zwolennikiem zatrudnienia trenera z Polski czy zagranicznego? Maciej Żurawski, były napastnik reprezentacji Polski: - Tak do tego nie podchodziłem... Mamy w Polsce dobrych trenerów, ale dla mnie jedynym, który obecnie mógłby prowadzić reprezentację, jest Marek Papszun. Może w kadrze nie ma doświadczenia, ale przeszłość pokazuje, że tacy trenerzy z reprezentacją też sobie radzili. Z kolei z zagranicznych szkoleniowców moim faworytem był Roberto Martinez, ale szybko został selekcjonerem <a class="db-object" title="Portugalia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-portugalia,spti,1595" data-id="1595" data-type="t">Portugalii</a>, więc temat sam się zamknął. I selekcjonerem w końcu został Fernando Santos. - Nie mówiło się o nim wiele. Jasne, że to nazwisko się pojawiało, ale nie za często. Teraz jednak wydaje mi się, że to jeden z najlepszych kandydatów, przynajmniej biorąc pod uwagę CV. Ma doświadczenie i w klubach, i w reprezentacjach. Olbrzymie sukcesy z Portugalczykami, wielkie rozeznanie... Chyba nikogo lepszego nie mogliśmy się spodziewać. Jakiego stylu gry Polaków spodziewasz się po Santosie? - Gdy grałem w <a class="db-object" title="Apollon Larissa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-apollon-larissa,spti,837" data-id="837" data-type="t">Larisie</a>, Santos był trenerem <a class="db-object" title="PAOK Saloniki" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-paok-saloniki,spti,3249" data-id="3249" data-type="t">PAOK-u Saloniki</a>. Po jego przyjściu drużyna zajęła dziewiąte miejsce, ale nie prowadził jej od początku sezonu. Wtedy graliśmy z nimi u siebie. Przegrywaliśmy już 0-3, ale wygraliśmy 4-3, a ja zdobyłem dwie bramki. I wiesz co? To były moje jedyne bramki przeciwko PAOK-owi, bo już w drugim sezonie Santosa w PAOK-u nie daliśmy rady z nimi wygrać. To była jedna z drużyn, której bardzo trudno było strzelić bramkę. Z czego to wynikało? - Byli strasznie niewygodni, często grali w ustawieniu 1-4-5-1. Przez defensywę trudno było się przebić. Wygrywaliśmy z <a class="db-object" title="Panathinaikos Ateny" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-panathinaikos-ateny,spti,3796" data-id="3796" data-type="t">Panathinaikosem</a>, <a class="db-object" title="Olympiakos Pireus" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-olympiakos-pireus,spti,3280" data-id="3280" data-type="t">Olympiakosem</a>, czy <a class="db-object" title="AEK Ateny" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-aek-ateny,spti,6200" data-id="6200" data-type="t">AEK-iem</a>, a z nimi przegraliśmy trzy mecze i jeden zremisowaliśmy 0-0. Zajęli wówczas drugie miejsce w lidze. Mało bramek tracili, a sporo strzelali. Santos bardzo dobrze zbalansował zespół. Mocno zabezpieczał tyły, ale też stwarzał okazje i zdobywał bramki. PAOK ani nie murował, ani też nie grał radosnego futbolu. Santos to wszystko wypośrodkował. Podczas mundialu Santos pokazał, że nie obawia się gwiazd i potrafił posadzić na ławce nawet Cristiano Ronaldo. Sądzisz, że teraz zmieni się rola Roberta Lewandowskiego w reprezentacji? - Wydaje mi się, że Santos będzie miał większą kontrolę nad <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Lewandowskim</a>. Ten trener ma duży autorytet, Lewandowski pewnie będzie miał też więcej respektu do jego dokonań. Teraz rola "Lewego" w kadrze będzie wyglądać trochę inaczej. Santos to nie jest typ trenera, który da się ustawiać zawodnikom. To szkoleniowiec, który podejmuje decyzje dla dobra drużyny, niezależnie od nazwisk. Santos ma niewiele czasu, bo już za niespełna dwa miesiące gramy pierwsze mecze w eliminacjach mistrzostw Europy. - Trener z takim doświadczeniem na pewno sobie poradzi, w tym przypadku ryzyko jest zminimalizowane. Pomocne na pewno będzie to, że <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-fernando-santos-juz-podjal-pierwsza-wazna-decyzje-tym-rozni-,nId,6554151" target="_blank" rel="noreferrer noopener">część sztabu szkoleniowego mają stanowić Polacy</a>. To bardzo dobre rozwiązanie. Rozmawiał Piotr Jawor