Po rozstrzygnięciu losowania zarówno w Czechach wszyscy mówią: "Groźna będzie Polska", a nad Wisłą słychać: "Uwaga na Czechów". Nie inaczej twierdzą dwaj podstawowi piłkarze reprezentacji Czech. Pomocnik FC Kopenhaga Libor Sionko ze spokojem przyjął wyniki losowania. - To bardzo dobry los. Można było trafić znacznie gorzej - powiedział. - Najgroźniejszym naszym przeciwnikiem będą Polacy. Słowacy robią postępy, ale z nimi powinniśmy sobie poradzić. Tak samo jak z Irladnią Północną. Ona nie jest tak silna, jak Irlandia, którą teraz pokonaliśmy w walce o awans na mistrzostwa Europy. Ale lekko też nie będzie. Na przykład Duńczycy przegrali w Belfaście. - My na pewno nikogo nie zlekceważymy i mamy drużynę, która powinna awansować na mundial z pierwszego miejsca - podkreślił Sionko. Obrońca Newcastle United David Rozehnal czekał, aż Czesi trafią na Anglię, ale i takiego losowania nie żałował. - Według mnie jesteśmy faworytem tej grupy - uważa Rozehnal. - Da się awansować z pierwszego miejsca, ale musimy być w formie. Polacy to niewygodny rywal, ale też Słowacy robią stopniowe postępy. Nie wypada lekceważyć Irladnię Północną i Słowenię. - To ciekawe, że los nas ciągle kojarzy ze Słowakami. Znowu zagramy coś w rodzaju derbów - dodaje Rozehnal. - Co się tyczy San Marino - nawet takiego rywala trzeba szanować. Punkty zdobyte w meczu z nimi mają taką samą wartość, jak w starciu z innymi przeciwnikami.