Polacy przystępowali do spotkania z Albanią w nie najlepszych humorach. Ledwie trzy dni wcześniej zostali rozbici przez Czechów 1:3, a kibice nie pozostawili na ich grze suchej nitki. Czasu na poprawę nie było wiele. Wydaje się jednak, że Fernando Santos wyciągnął wnioski. Świadczył o tym już skład, na który zdecydował się portugalski szkoleniowiec. Pojawiło się w nim czterech piłkarzy, którzy w Pradze usiedli na ławce. Co szczególnie ważne, od pierwszej minuty na boisku zameldował się Karol Świderski. Robert Lewandowski wielokrotnie podkreślał w wywiadach, jak cenne jest dla niego wsparcie drugiego napastnika, a już zwłaszcza takiego, z którym dobrze się rozumie. Tak jest właśnie w przypadku gracza Charlotte FC, który ponownie nie zawiódł w kadrze. W 41. minucie wpisał się na listę strzelców, dobijając do bramki uderzenie Jakuba Kamińskiego. Polska zdobyła więc cenne punkty, uspokoiła nieco atmosferę, a po trzecie przełamała tak zwaną "Klątwę Górskiego". Polska - Albania: "Klątwa Górskiego" Dlaczego Górskiego? Wszystko sprowadza się do 10 października 2021 roku, kiedy to PGE Narodowy oficjalnie zyskał patrona. Stadion został nazwany imieniem legendarnego trenera, którego rzeźba od dawna stoi zresztą na terenie przylegającym do obiektu. Wtedy zaczęła się też niemoc "Biało-Czerwonych". W trzech kolejnych meczach na warszawskiej arenie "Orły" nie potrafiły wygrać. Ba, wszystkie te spotkania przegrały. Zaczęło się od potyczki z Węgrami w ostatniej kolejce eliminacji do mistrzostw świata. Wówczas podopieczni Paulo Sousy ulegli rywalom 1:2. Później, już w Lidze Narodów za kadencji Czesława Michniewicza, Polacy musieli także uznać wyższość Belgów (0:1) i Holendrów (0:2). Na przestrzeni ostatnich miesięcy "Biało-Czerwoni" zatracili zatem niezwykły atut, jakim do tej pory był Stadion Narodowy. Przez lata pozostawał on bowiem niezdobytą twierdzą. Pomiędzy 2014 a 2021 rokiem nikomu nie udało się wywieźć z Warszawy kompletu punktów. Wspaniała seria rozpoczęła się 11 października, kiedy piłkarze prowadzi przez Adama Nawałkę ograli 2:0 ówczesnych mistrzów świata Niemców. W kolejnych 20 spotkaniach zanotowali 16 zwycięstw i tylko cztery remisy. Stadion Narodowy był najlepiej strzeżoną twierdzą Europy. Pozostawał niezdobyty przez dokładnie 2592 dni. Zwycięską passę przerwali dopiero, jak wspomnieliśmy, Węgrzy. Powtórzyli wyczyn Szkotów, którym w marcu 2014 roku również udało się wygrać w Domu Reprezentacji Polski (1:0). Spotkanie z Albanią było drugim i ostatnim podczas marcowego zgrupowania. W czerwcu Polacy rozegrają tylko jeden mecz eliminacyjny - z Mołdawią na wyjeździe. Z informacji Interii wynika, że kilka dni wcześniej podopieczni Fernando Santosa zmierzą się towarzysko z Niemcami. Starcie miałoby być oficjalnym pożegnaniem z Jakubem Błaszczykowskim. Wciąż nieznana jest jednak lokalizacja meczu. Jakub Żelepień, Interia