Selekcjoner Michał Probierz zaufał Jakubowi Piotrowskiemu już w ubiegłym roku. I dobrze wiedział, co robi. Pomocnik Łudogorca Razgrad znakomicie rozpoczął również rundę rewanżową. W tej chwili jest wiceliderem klasyfikacji strzelców ekstraklasy Bułgarii. - Fajny okres. Cały sezon mam fajny - i w klubie, i w reprezentacji. Tak naprawdę nawet dzisiaj sobie o tym myślałem. Powiedziałem sobie, że chcę się cieszyć grą tutaj, na Narodowym. Bo to zawsze mega spektakl. I przy okazji dodawać jakieś cyferki - powiedział przed kamerami TVP Sport. "Jakieś cyferki" to w czwartkowy wieczór asysta przy bramce na 1-0 i później gol na 3-0. Pytanie o Lewandowskiego zaskoczyło Piotra Zielińskiego. "Na pewno nie będzie na mnie zły" Piotrowski mówi o awansie na Euro. Do finału z Walią zostało pięć dni - Trener powtarza cały czas na treningu, nie tylko mnie, ale chłopakom, że mamy fajne uderzenie i żeby próbować. Zachęcał, zachęcał... no i uderzyłem - tłumaczy okoliczności, w jakich pokonał golkipera rywali. Piotrowski z satysfakcją opowiada też o stylu, w jakim "Biało-Czerwoni" awansowali do finału baraży. - To była pełna kontrola. Strzeliliśmy gola na 1-0, mogliśmy w pierwszej połowie dołożyć jeszcze jednego, może dwa. Po przerwie umieliśmy przyspieszyć i zamknęliśmy ten mecz. Zaskakująca roszada tuż przed meczem z Estonią. Gdzie jest Lewandowski? W meczu o wszystko zagramy w najbliższy wtorek na Cardiff City Stadium. Rywal pozostaje niepokonany od czerwca ubiegłego roku. - Walia to na pewno niełatwy przeciwnik. Szczególnie u siebie w domu. Wszystkie ręce na pokład. Trzeba to wygrać i jechać na Euro - zapowiada z entuzjazmem Piotrowski.