Łęgowski to zawodnik z rocznika 2003 - wyjątkowo w Pogoni obfitego, jeśli chodzi o młode talenty. Dość wspomnieć, że równolatkami świeżo upieczonego reprezentanta Polski są Kacper Kozłowski (sprzedany przez Pogoń w styczniu) czy Mariusz Fornalczyk. Łęgowski zadebiutował w Ekstraklasie w sierpniu 2021 roku. W swoim pierwszym sezonie zaliczył 19 meczów, w których strzelił jednego gola i dołożył jedną asystę. Najczęściej był jednak zmiennikiem. Jeszcze na początku kwietnia, kiedy Pogoń grała na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, młody pomocnik przemierzył z zespołem całą Polskę, aby na Lubelszczyźnie usłyszeć od Kosty Runjaica, że nie zmieścił się w składzie i mecz obejrzy z wysokości trybun. - Koniec końców takie momenty wywołują duże emocje i złość, ale dają też podpowiedź co do tego, na czym się skupić, aby w następnym meczu znaleźć się już na ławce lub boisku, a nie trybunach. Ten moment był potrzebny i dał mi dużego kopa motywacyjnego. Wiedziałem, że ostatecznie wywalczę sobie miejsce w pierwszym składzie Pogoni. Wierzę w siebie - powiedział Mateusz Łęgowski w audycji "Pogoń FM" antenie szczecińskiego radia Super FM. Mateusz Łęgowski: Potwierdziło się to, co wszyscy mówili o Piotrze Zielińskim Pół roku później Łęgowski nie tylko na zasiada na trybunach w Ekstraklasie, ale również wpada w oko selekcjonerowi reprezentacji Polski. We wrześniu Czesław Michniewicz sensacyjnie wysłał pomocnikowi zaproszenie na zgrupowanie kadry. Kibice i eksperci się dziwią, bo choć gołym okiem widać po 19-latku talent, nadal nie jest on liderem ekstraklasowej drużyny. Tymczasem Łęgowski wyruszył do Warszawy, a w meczu z Holandią wszedł na boisko w 86. minucie. Zmienił Piotra Zielińskiego, któremu z zachwytem przyglądał się na treningach. - Potwierdziło się to, co wszyscy mówili o Piotrze Zielińskim. Jest bardzo dobrym piłkarzem, jego technika robi niesamowite wrażenie. O Robercie Lewandowskim nie trzeba nawet mówić. Moim zdaniem również Sebastian Szymański jest na bardzo wysokim poziomie. Ta trójka najbardziej zapadła mi w pamięć - przyznał piłkarz. Odkąd Michniewicz wysłał powołania, powtarzał w mediach, że nie każdy zaproszony piłkarz dostanie okazję do gry. Niektórzy mieli przyjechać tylko po to, aby sztab mógł przyjrzeć się im podczas treningów. - Trener mówił w wywiadach, że jadę po to, aby chłonąć atmosferę reprezentacji. Z tyłu głowy miałem jednak świadomość, że mam się pokazać jak najlepiej. Na treningach dawałem z siebie wszystko, nie pokazywałem strachu. W końcówce meczu z Holandią trener powiedział mi, żebym przygotował się do wejścia, a ja byłem na to gotowy - opowiadał Łęgowski. Mateusz Łęgowski trenuje w Pogoni od 2016 roku. W sezonie 2019/2020 grał na wypożyczeniu w juniorskich zespołach hiszpańskiej Valencii. Jakub Żelepień, Interia