Reprezentant Polski, który na co dzień występuje w barwach Feyenoordu Rotterdam zszedł z boiska po 30 minutach środowego treningu. Powodem były kwestie zdrowotne. W tym momencie jego występ w meczu z Czechami w ramach kwalifikacji do Euro 2024 stanął pod dużym znakiem zapytania. Fernando Santos może mówić o sporym bólu głowy Mogliśmy się spodziewać, że w piątkowym meczu z Czechami Sebastian Szymański wybiegnie na boisko w podstawowym składzie. W tym momencie jego występ stał się mocno wątpliwy. Fernando Santos nie powoła już w jego miejsce żadnego innego piłkarza. Za kontuzjowanych wcześniej Kamila Piątkowskiego i Bartosza Bereszyńskiego portugalski selekcjoner powołał Bartosza Salamona i Tymoteusza Puchacza. Ten ostatni nie zdążył dołączyć do kadry i wziąć udział w środowych zajęciach. Oznacza to, że przed meczem z Czechami piłkarz będzie trenował z zespołem tylko raz. Czytaj również: Piłkarzom znów się upiecze? Ciemna strona ciszy medialnej Santosa W tym momencie szczegóły na temat urazu Sebastiana Szymańskiego nie są znane. Piłkarz znajduje się pod opieką lekarzy, więc pozostaje nam czekać na profesjonalną diagnozę. W tym sezonie Szymański jest podstawowym zawodnikiem Feyenoordu - rozegrał 29 meczów, zdobył w nich 8 goli i zanotował 6 asyst. W całej swojej karierze reprezentacyjnej rozegrał on 20 spotkań, w których strzelił jedną bramkę. Jego ewentualny brak w meczu z Czechami będzie sporym osłabieniem dla "Biało-Czerwonych".