Reprezentacja Polski sprawnie poradziła sobie z Estonią, zwyciężając na Stadionie Narodowym 5:1, a tym samym wykonała pierwszy krok ku Euro 2024. Emocje studził nieco Zbigniew Boniek, który zasygnalizował, że wygrana nie była wielkim wyczynem, a właściwie koniecznością. "Wygraliśmy z drużyną, którą oceniam na poziomie San Marino i Gibraltaru. Estonia nie potrafi grać w piłkę" - stwierdził dla Meczyków. Wypowiedział się też krótko na temat Roberta Lewandowskiego. Napastnik tym razem ani razu nie zdołał wpakować piłki do siatki, lecz to absolutnie nie powód do przedwczesnego ściągnięcia "Lewego" z boiska. Tak samo, zdaniem byłego prezesa PZPN, nie broniłby się argument o oszczędzaniu na spotkanie z Walią. Wszak do tego pojedynku jest jeszcze całkiem sporo czasu. Przy okazji przyznał, że oglądał mecz Walii z Finlandią i ma pewne wstępne wnioski. "Gole strzelali Walijczycy, ale w piłkę lepiej grali Finowie. To pozwala nam z pewnym optymizmem spojrzeć na ten wtorkowy mecz" - ocenił. W powodzenie misji "droga na Euro" mocno wierzy zresztą m.in. Lewandowski. Spotkanie zaplanowane jest na wtorek 26 marca na godzinę 20.45. Wcześniej Michał Probierz szykuje dla kadrowiczów treningi regeneracyjne, wyrównawcze, a potem - w niedzielę i poniedziałek - już klasyczne zajęcia. Tymczasem zapadła ważna decyzja dotycząca transmisji. Szczęsny wpadł w szał na murawie, Lewandowski reaguje. Stanowcze słowa przed kamerą Dariusz Szpakowski skomentuje mecz Walia - Polska. Jest decyzja Mecz Walia - Polska odbędzie się na stadionie w Cardiff. To oznacza, że nasi przeciwnicy do spotkania przystąpią z atutem w postaci dopingu własnych kibiców, lecz to zupełnie niczego nie przesądza. Liczy się forma na boisku. Spotkanie transmitowane będzie przez stację TVP (na kanale ogólnym oraz w TVP Sport.). Stacja przekazała właśnie pilny komunikat dotyczący dziennikarskiej obsady. Okazuje się, że przed mikrofon wraca legenda, a mianowicie Dariusz Szpakowski. Razem z nim pojedynek skomentuje Marcin Żewłakow. Emocje, co oczywiste, budzi zwłaszcza zaangażowanie "Szpaka", który ostatnie spotkanie kadry skomentował, gdy Polska grała ze Szwecją na ME. Przez pewien czas formalnie był poza TVP, czasem zapraszano go jedynie w roli eksperta, wcześniej z ramówki zniknął jego program "4-4-2". W styczniu bieżącego roku portal WP SportoweFakty informował, że Szpakowski pojedzie z telewizyjną ekipą na mistrzostwa Europy do Niemiec. Sam zainteresowany nabrał wówczas wody w usta. A co mówi teraz, po decyzji w sprawie Walia - Polska? "Kiedy usiądę na stanowisku w Cardiff, zapewne pojawią się wielkie emocje. Na razie jeszcze ich nie czuję, jest trochę za wcześnie. Niemniej komentowanie meczów Biało-Czerwonych to dla mnie zawsze coś wyjątkowego. Bardzo się cieszę. We wtorek wielkie wyzwanie przed reprezentacją i przede mną. Wiadomo jednak, że nie ja jestem tu najważniejszy. Mocno liczę, że piłkarze wywalczą awans" - podsumował w WP. Kluczowa wiadomość tuż po meczu Polaków, to już jasne. Filar kadry ogłasza