Skrót opatrzony jest szyldem TVP Sport i pojawił się na Facebooku. Nagranie trwa dokładnie dwie minuty i 11 sekund. Stanowi zapis niemocy i bezradności podopiecznych Fernando Santosa, co przez ponad półtorej godziny demonstrowali na boisku w Tiranie. Klip możesz zobaczyć TUTAJ. "Tak Polacy próbowali odrobić straty!" - to prześmiewczy tytuł zamieszczonego w sieci wideo. Ilustracja muzyczna, będąca tłem kompilacji, przypomina ścieżkę dźwiękową do popularnego niegdyś serialu animowanego pt. "Sąsiedzi". Jej bohaterowie to nieudacznicy, którzy - ujmując rzecz kolokwialnie -potrafią zepsuć wszystko, za co się zabiorą. Przypomnijmy, że "Biało-Czerwoni" w el. Euro 2024 po raz kolejny zaprezentowali się fatalnie. Ulegli Albanii 0-2 i ich sytuacja w tabeli grupy E wygląda obecnie katastrofalnie. Zajmują przedostatnią lokatę, wyprzedzając jedynie Wyspy Owcze. Zamieszanie wokół Fernando Santosa. A jednak będzie zwrot akcji? "Możemy się odkuć" Kulesza już po spotkaniu z Santosem. Stan zawieszenia zamiast dymisji Co dalej z Santosem? Wbrew oczekiwaniom mediów i opinii publicznej nie doszło do jego natychmiastowej dymisji. Najbliższa przyszłość 68-letniego szkoleniowca pozostaje niejasna. "Walczymy do końca, choć nie wszystko zależy od nas. Dopóki piłka w grze musimy zrobić wszystko żeby awansować. Wierzę w naszych zawodników!" - napisał prezes PZPN Cezary Kulesza na twitterowym profilu tuż po zakończeniu boju w Tiranie. Portugalskie media o odejściu Fernando Santosa. Wyciągają słowa Lewandowskiego Mimo katastrofalnej gry drużyny narodowej Portugalczyk też nie zamierza kapitulować. Oznajmił to na pomeczowej konferencji prasowej. - Ja mam się podać do dymisji? Ani dziś, ani jutro. Zapytajcie prezesa. Jeśli uzna i zrozumie, że dalsza współpraca nie ma sensu, to porozmawia ze mną. Nie ma sensu do tego wracać, ja się nie podam do dymisji - uciął spekulacje Santos. We wtorek przed południem doszło do spotkania selekcjonera z kierownictwem PZPN. Wszyscy spodziewali się dymisji, ale... do egzekucji nie doszło. To nie oznacza, że posada portugalskiego trenera została uratowana. Ostateczna decyzja w tej kwestii ma zapaść jeszcze w tym tygodniu. Kolejne mecze kwalifikacyjne Polska rozegra w październiku. Najpierw zmierzy się na wyjeździe z Wyspami Owczymi (12.10), później powalczy u siebie z Mołdawią (15.10). Limit potknięć został wyczerpany, margines błędu nie istnieje.