Sportowe wydarzenia to częsta okazja, by coś zamanifestować. I tak na przykład po ataku Rosji na Ukrainę piłkarski świat pokazywał solidarność z zaatakowanym narodem. Przed meczami kluby chwilą ciszy honorują pamięć zmarłych zasłużonych sportowców, działaczy i trenerów. Wszystko zwykle jest dokładnie zaplanowane, zgodę muszą wykazać odpowiednie osoby, wie o tym sędzia główny, a chwila ciszy jest ujęta w scenariuszu. W przypadku piłkarzy często stają na linii koła na środku boiska i chwytają się za ramiona. Tym razem przed meczem Polska - Izrael w ramach eliminacji mistrzostw Europy do lat 21 było inaczej. Działacze gości chcieli uhonorować pamięć ofiar ataku Hamasu na ludność izraelską, do którego doszło 7 października i w kolejnych dniach. W odwecie wojska izraelskie zaatakowały Strefę Gazy i giną też palestyńscy cywile. Opinia publiczna nie jest jednoznaczna. Z jednej strony wiadomo, kto rozpoczął konflikt zbrojny, z drugiej Izrael krytykowany jest za rozmiary odwetu, w którym cierpią zwykli ludzie. Na całym świecie nie brakuje manifestacji i protestów przeciwko działaniom Izraelczyków, także podczas wydarzeń sportowych. I to właśnie prawdopodobnie sprawiło, że UEFA nie wydała zgody na minutę ciszy podczas meczu Polska - Izrael. Nietypowa minuta ciszy podczas meczu Polska - Izrael "UEFA odmówiła zorganizowania minuty ciszy przed rozpoczęciem meczu pomiędzy Izrael i Polska. W odpowiedzi obie drużyny postanowiły nie rozgrywać pierwszej minuty meczu i uczcić minutą ciszy ofiary #7października" - napisał Michael Weingardt, działacz żydowski. Drużyny dogadały się jednak za plecami UEFA. Tuż po rozpoczęciu meczu przez Izrael, piłkarze obu drużyn stanęli, a goście schylili głowy. Chwila ciszy trwała około 30 sekund i rozpoczęła się gra. O takiej formie protestu nie mieli pojęcia oficjele. Nie wiedział też spiker, który zwykle zapowiada tego typu wydarzenia. Polska pokonała w tym meczu Izrael 2:1 i z kompletem czterech zwycięstw jest liderem grupy. We wtorek rywalem biało-czerwonych będą Niemcy.