Philip Amaro Buczkowski urodził się w Gelsenkirchen, a jego matka jest Polką. Młody talent, który na co dzień występuje w barwach Schalke U-19 na pozycji lewego obrońcy, w rozmowie z Meczyki.pl zadeklarował, że mimo urodzenia w Niemczech, czuje się Polakiem. - Wychowałem się po polsku, mówię w naszym języku i mam polski paszport. W domu na co dzień też mówimy po polsku - zdradził. Phlipp Amaro Buczkowski chce grać dla Polski 18-latek mógłby grać zarówno w reprezentacji Niemiec, jak i w polskiej kadrze. Z jego słów wynika jednak, że dokonał już wyboru. - Chcę grać dla Polski, bo jestem wychowany po polsku. Nie ma dla mnie innej opcji - przyznał piłkarz, który dzięki uzyskaniu polskiego paszportu będzie mógł grać w meczach o punkty polskich reprezentacji młodzieżowych Buczkowski koncentruje się teraz na grze w barwach Schalke, z którym przedłużył kontrakt o kolejne dwa lata. - Na razie myślę, żeby być zdrowym, dalej się rozwijać i zagrać niedługo na poziomie piłki seniorskiej w rezerwach Schalke, to będzie następny krok w mojej małej karierze, a co później zobaczymy, czas pokaże - zaznaczył. Młody talent pytany o swoje największe atuty zadeklarował, że podczas meczów i treningów zawsze daje z siebie 100 proc. Jak dodał, cechuje go też szybkość oraz dobry drybling. Co istotne, 18-latek jest obunożny, ale to lewa noga jest jego "wielkim atutem" i pomaga mu w zdobywaniu bramek. Polacy w Bundeslidze? Oprócz nich nikt się nie wybił Jeśli w niedalekiej przyszłości Buczkowski zadebiutuje w kadrze, być może będzie mógł wystąpić w jednej drużynie z Robertem Lewandowskim. Zawodnik Schalke nie ukrywa, że snajper Barcelony jest, obok Lionela Messiego, jednym z jego piłkarskich idoli. Buczkowski zwrócił uwagę na występy "Lewego" w Bundeslidze, gdzie napastnik błyszczał w barwach Borussii Dortmund oraz Bayernu Monachium. Jak dodał, pozostałymi Polakami, którzy wyróżniali się na niemieckich boiskach, byli Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski. - Oprócz nikt nie wyróżnił się w Bundeslidze - stwierdził.