To miał być mecz prawdy. Po porażkach z Czechami (1-3) i Mołdawią (2-3) polscy piłkarze mieli wreszcie zapunktować na obcym terenie. Konkretnie - w Tiranie. Tymczasem "Biało-Czerwoni" po raz kolejny zaprezentowali się fatalnie. Ulegli Albanii 0-2 i ich sytuacja w tabeli grupy E wygląda obecnie katastrofalnie. Zajmują przedostatnią lokatę, wyprzedzając jedynie Wyspy Owcze. Kulesza musi kipieć z wściekłości. Zobacz aktualną tabelę polskiej grupy w el. Euro 2024 Co na to Cezary Kulesza? Sternik PZPN od razu po końcowym gwizdku opuścił trybuny i udał się prosto do polskiej szatni. Ci, którzy spodziewali się nagłej dymisji Fernando Santosa, muszą się jednak poczuć rozczarowani. Fernando Santos: Nie podam się do dymisji ani dziś, ani jutro "Walczymy do końca, choć nie wszystko zależy od nas. Dopóki piłka w grze musimy zrobić wszystko żeby awansować. Wierzę w naszych zawodników!" - napisał Kulesza na swym twitterowym profilu. Jesteśmy w piekle. To koniec Fernando Santosa w Polsce Najwyraźniej w swoich wybrańców wierzy również portugalski szkoleniowiec. Na pytanie o rezygnację z posady, odpowiedział bez wahania. - Ja mam się podać do dymisji? Ani dziś, ani jutro. Zapytajcie prezesa. Jeśli uzna i zrozumie, że dalsza współpraca nie ma sensu, to porozmawia ze mną. Nie ma sensu do tego wracać, ja się nie podam do dymisji - oznajmił Santos na pomeczowej konferencji prasowej. Kolejne mecze kwalifikacyjne Polska rozegra w październiku. Najpierw zmierzy się na wyjeździe z Wyspami Owczymi (12.10), później powalczy u siebie z Mołdawią (15.10).