Na spotkaniu z dziennikarzami Boniek przedstawił nowego sekretarza generalnego PZPN, Macieja Sawickiego. - Pana Maćka poznałem całkiem niedawno. Rozmawialiśmy o koncepcjach, które mi się spodobały. Pomysły zostały zaakceptowane przez zarząd. Łącznie spotkałem się z czterema kandydatami na to stanowisko. Czym mnie przekonał akurat pan Maciej? To były piłkarz. Jak sam mówi, był przeciętny i szybko zdecydował się na inną drogę w życiu. Był odpowiedzialny za pion handlowy przedsiębiorstwa operującego dużymi cyframi. To człowiek inny, młody, a młodość posiada wiele zalet. Chce pracować w PZPN, bo kocha piłkę. W życiu czasami trzeba się o coś założyć. Jestem przekonany, że zrobiłem dobry zakład - stwierdził Boniek. Następnie zabrał głos Sawicki, który rozpocznie pracę 15 listopada i zastąpi na tym stanowisku Waldemara Baryło. - Jest to dla mnie wyzwanie zawodowe i wielka motywacja, żeby z zarządem dokonać zmian w polskiej piłce. Gorąco wierzę, że wszystko się powiedzie - powiedział Sawicki.Boniek mówił także o budowie nowej siedziby PZPN. - Poprosiłem Marka Koźmińskiego, żeby przestudiował dokumenty. Decyzję w tej sprawie podejmiemy w ciągu miesiąca. Jeśli najkorzystniejszą opcją dla polskiej piłki będzie wybudowanie siedziby i to się będzie opłacać, właśnie tak zrobimy. W przeciwnym razie podejmiemy inne kroki - zaznaczył prezes PZPN. - PZPN jest właścicielem działki na Wilanowie. Mamy umowę z firmą, która ma wejść na teren budowy. To co zastaliśmy po poprzednich władzach związku będziemy oceniali prawdopodobnie z pomocą firm zewnętrznych. Obawiamy się, że będziemy mieli twardy orzech do zgryzienia. Po pierwsze, chodzi o zakup nieruchomości, która nie jest w centrum Warszawy i ma to swoje bolączki komunikacyjne. Druga sprawa, związana jest z firmą, która ma wybudować siedzibę - mówił Marek Koźmiński wiceprezes do spraw zagranicznych. Nowy prezes, dopytywany o to, czy związek będzie nadal domagał się od rządu odszkodowania za straty finansowe związane z organizacją meczu z Anglią, który z powodu ulewy nie mógł się odbyć w pierwotnym terminie, powiedział: - Nie można zaczynać pracy od wchodzenia w konflikt z rządem. Decyzję o skierowaniu sprawy do sądu podjął poprzedni zarząd, mógł z tym poczekać, aż przyjdzie nowy. - Chcemy współpracować z rządem dla dobra polskiej piłki, ale chcę podkreślić pełną suwerenność związku. Zobaczymy, czy da się coś zmienić w ustawie o imprezach masowych, żeby kibice mogli chodzić na mecze tak jak do kina - podkreślił prezes PZPN. Jak dodał, pod względem finansowym "PZPN nie ma się najgorzej". W środę okazało się również, że członkowie zarządu związku są bardzo zdyscyplinowani. W przeszłości często wychodzili w trakcie obrad zarządu, rozmawiali z dziennikarzami, tymczasem w środę od rana nikt nie opuścił sali obrad. - Jeśli chcemy być szanowani, to musimy przyjąć jakiś ład korporacyjny. Bezpowrotnie minęły czasy, gdy podczas zarządu PZPN niektórzy jego członkowie tuż po wyjściu z sali już się wypowiadali. To nikomu niepotrzebne, bo obniża naszą wartość. Myślę, że przez najbliższe cztery lata zjednoczy nas taka wspólna, dobra atmosfera, co wcale nie znaczy, że musimy podobnie myśleć - zaznaczył Boniek. - Od 1 grudnia nowym szefem departamentu prasowego będzie Janusz Basałaj. Chcemy lepiej komunikować się z mediami, a przez nie z kibicami - poinformował sternik piłkarskiej centrali. Przewodniczącym Komisji Dyscyplinarnej PZPN został Mikołaj Bednarz, który zastąpił Artura Jędrycha, a rzecznikiem dyscyplinarnym Adam Gilarski (dotychczas tę funkcję pełnił Wojciech Petkowicz). Do najbliższego posiedzenia zarządu pracami Izby ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych kierować będzie Agnieszka Olesińska. Kolejne obrady zarządu zaplanowano na 12 grudnia.