Słaby zeszły rok w wykonaniu reprezentacji Polski nie będzie skutkował słabszą frekwencją w meczu z Estonią. Choć jeszcze w listopadowym spotkanie z Łotwą niektóre sektory (zwłaszcza te, które nie były pokazywane w telewizji) świeciły pustkami, tym razem sytuacja będzie inna. PGE Narodowy wyprzedany jest niemal w całości. Tuż po godzinie 12 sprzedanych było ponad 53 tysiące biletów - jak potwierdził nowy rzecznik reprezentacji Polski, Emil Kopański. Tak będzie chciał zagrać Probierz. Oto pomysł selekcjonera Polska - Estonia. PGE Narodowy niemal pełny To oznacza, że "dom reprezentacji" znów, przynajmniej, na parę chwil, stanie się magicznym miejscem. Choć czasem na PGE Narodowym można narzekać na brak dopingu, to podczas hymnu ciarki przechodzą po plecach absolutnie każdemu. Mecz z Estonią będzie ostatnią szansą, by uratować jeszcze awans do finałów Euro 2024. W przypadku wygranej, we wtorek zmierzymy się z wygranym meczu Walia - Finlandia w finale baraży. Mecz zostanie rozegrany na wyjeździe. Zwycięzca naszej ścieżki barażowej zagra na Euro 2024 w grupie z Holandią, Austrią oraz Francją. Z PGE Narodowego Wojciech Górski, Interia