"Zwolniłem Peszkę, bo jego żona czeka na rozwiązanie, a pojawiły się jakieś komplikacje. Jeśli sprawa okaże się poważna, to Sławek nie wróci do nas przed meczem ze Słowacją" - mówił w niedzielę "Przeglądowi Sportowemu" selekcjoner Stefan Majewski. Na szczęście okazało się, że małżonka Peszki ma już poród za sobą, i że urodziła zdrową Wiktorię. Piłkarz może się zatem skoncentrować na przygotowaniach do środowego meczu ze Słowacją. - Jestem wdzięczny trenerowi Majewskiemu za to, że puścił mnie do żony. Nie spałem właściwie przez dwie noce, bo wróciłem do Tychów o drugiej w nocy, ale i tak jestem szczęśliwy, bo mam zdrową córkę - powiedział uradowany zawodnik.