Holender zarabiał do tej pory 600 tysięcy euro rocznie, ale jeszcze przed wywalczeniem awansu do przyszłorocznych finałów mistrzostw Europy podpisał kontrakt o 100 tysięcy euro wyższy. Jego ważność wygasa w listopadzie 2009 roku, czyli tuż po zakończeniu walki o przepustki do MŚ 2010. Jest jednak istotne zastrzeżenie: jeśli Polacy zagrają na stadionach Republiki Południowej Afryki, to na pewno pod wodzą Beenhakkera. "Jeśli Leo będzie wygrywał z kadrą, to jak najbardziej zasłuży na podwyżkę. Przecież po to pracuje, by odnosić sukcesy" - zadeklarował Michał Listkiewicz, prezes PZPN, ale zastrzegł, że nie może mówić o konkretnych kwotach, bo obowiązuje go tajemnica. Gazecie udało się jednak dowiedzieć, że jeśli Polska podczas Euro 2008 wyjdzie z grupy, będzie to oznaczało podwyżkę dla Beenhakkera o 200 tysięcy euro. Czyli jego roczne wynagrodzenie wzrośnie do 900 tysięcy euro.