- Skoro wygrywamy z trzecią drużyną grupy południowo-amerykańskiej, to znów będzie euforia, jacy to jesteśmy dobrzy. - Piłka jest taka, że dzisiaj wygrywamy, a jutro moglibyśmy po ciężkim boju przegrać. Nie popadamy w euforię, trzeba na to wszystko spokojnie patrzeć. Cieszy mnie to, że mogliśmy zagrać ten mecz, bo na wiosnę już nie będzie czasu na wiele sprawdzianów. - Czy ten mecz mógł zostać przerwany z powody tej ulewy, która przeszła nad stadionem? - Jak już przyjechaliśmy to byłoby szkoda, żebyśmy nie grali, tym bardziej, że na środowy mecz z Estonią mamy zupełnie inny zespół. Ci chłopcy co dzisiaj grali zaraz wracają do klubów, mają tydzień czasu żeby odpocząć i potrenować z klubami. - Jak pan oceni nasz eksperymentalny atak Smolarek - Frankowski? - Myślę, że akurat na tym terenie to było dla nich dobrze, bo są lżejsi, ale to nie jest eksperyment. Przecież "Smolar" w klubie gra w ataku. Pod nieobecność Żurawskiego, dziś akurat wyszła ta dwójka napastników. - Czy Mila zagrał tylko, aby zaliczyć występ w kadrze? - Mówiliśmy, że dostanie szansę na 10 minut. Uzgodniliśmy to z lekarzem, że może zagrać, bo miał ostatnio anginę. W zasadzie na środę go szykujemy. - Frankowski dziś nie strzelił bramki, coś mu się nie szczęści ostatnio. - Wszyscy piszecie, że on najwięcej bramek w reprezentacji strzelił, no akurat miał dzisiaj niefart. "Franek" nie strzelił, ale strzelili inni i to mnie cieszy. Mnie jest obojętne kto strzela, ważne aby drużyna wygrywała. - Nie miał pan pretensji do Krzynówka, bo z tym rzutem karnym chyba przesadził?- Jacek już tyle tych karnych strzelał, że powinien to wykorzystać. - Czy chciałby pan, aby los przydzielił nam w grupie Ekwador? - To nie ode mnie zależy, ani od pana. Nie wiem czy chciałbym z nimi grać w grupie, bo może na innym boisku byłaby to inna piłka, inny mecz. Ja zawsze czekam na to co los przyniesie. - Czy zobaczymy jeszcze kiedyś tak zestawiony atak, Smolarek- Frankowski? Czy też jak wyzdrowieje Żurawski to on wróci do składu? - Jeżeli Żurawski się wyleczy, to jemu też możemy znaleźć inne miejsce w zespole, ale myślę, że trzeba się cieszyć, że mamy tyle wariantów na tę pozycję. - Nie bał się pan o swoich podopiecznych po niektórych ostrych starciach? - Troszkę było ostro, aż się bałem żeby ktoś nie nabawił się kontuzji. Szczęśliwie obyło się bez większych urazów. - Tak pogoda sprawiła, że chyba nie udało się wam spełnić założeń szkoleniowych? - Ten mecz może szkoleniowych założeń nie spełnił, ale spełnił inne, bo zespół przy takiej pogodzie grał z pełnym zaangażowaniem, walczył do ostatniej minuty, bo przecież strzeliliśmy bramkę w 90. minucie. Mecz nie spełnił tego co myśmy sobie zakładali, ale kto wiedział, że grając w Barcelonie, gdzie jechaliśmy po pogodę i po styl południowo-amerykański, będziemy musieli grać styl brytyjski. Andrzej Łukaszewicz, Barcelona Zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ z meczu Polska - Ekwador Zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ kibiców z meczu Polska - Ekwador