W ocenie agencji prasowej Lusa oraz lizbońskiej gazety "Diario de Noticias" czwartkowa decyzja prezesa PZPN Zbigniewa Bońka wpisuje się w praktykę kilku innych zagranicznych związków futbolowych, które również postawiły na trenerów z Portugalii. Komentatorzy wskazują, że Polska jest ósmym krajem, który zatrudnił na stanowisku selekcjonera trenera z Portugalii. Odnotowuje, że w ostatnim czasie z usług Portugalczyka Carlosa Queiroza korzystała też Kolumbia. - Nawet pomimo niedawnego zwolnienia Queiroza Portugalia wciąż jest drugim krajem, z którego pochodzi najwięcej selekcjonerów (...). Wyprzedza nas tylko Francja, której trenerzy prowadzą 14 drużyn narodowych - oszacowała Lusa. Agencja prasowa z Lizbony wyliczyła, że poza Polską z usług szkoleniowców portugalskich korzystają obecnie m.in. Korea Południowa, Kamerun, Wenezuela czy Bahrajn. Tymczasem wraz z objęciem przez Sousę funkcji selekcjonera Polski media spekulują, na ile pochodzący z Viseu szkoleniowiec będzie w stanie odnosić sukcesy z reprezentacją, w której występuje, jak przypominają, najlepszy piłkarz świata - Robert Lewandowski. "Być może podczas najbliższych mistrzostw świata w 2022 r. uda nam się pobić rekord świata Brazylii. Na mundialu 2014 trzech różnych szkoleniowców z tego kraju prowadziło trzy różne reprezentacje" - napisał "Diario de Noticias". Dziennik "A Bola" z kolei poinformował, że w sztabie szkoleniowym Sousy pojawią się jego dotychczasowi współpracownicy: Manuel Cordeiro Pereira, Victor Sanchez, Paulo Grilo, Lluis Sala oraz Antonio Gomez. Z Lizbony - Marcin Zatyka zat/ pp/