To właśnie Błaszczykowski jako pierwszy z Polaków miał okazję współpracować z Souzą. Portugalczyk sprowadził skrzydłowego latem 2015 roku do Fiorentiny w ramach rocznego wypożyczenia z Borussii Dortmund. Początkowo wszystko wyglądało nieźle. Skrzydłowy mógł liczyć na regularne występy. Zagrał między innymi w wyjazdowym meczu Ligi Europy z Lechem Poznań.- Odmienił naszą grę. Jego zaangażowanie i duża jakość są bardzo ważne dla naszej drużyny - komplementował Błaszczykowskiego Souza przy okazji meczów z "Kolejorzem". Błaszczykowski był także ważnym ogniwem drużyny w Serie A. Między piątą i 10. kolejką zanotował passę sześciu występów w pierwszym składzie. W listopadzie jednak nabawił się kontuzji, sprzeciwiając się swojemu trenerowi. Wbrew jego sugestii przyjechał bowiem na zgrupowanie reprezentacji Polski i w sparingu z Islandią nabawił się kontuzji.- Trener Paulo Sousa powiedział, abym nie jechał na reprezentację, bo miałem problemy ze stopą, nie grałem w kolejce ligowej. A ja się uparłem i powiedziałem, że kadra jest dla mnie najważniejsza. I po tym wszystko się zaczęło - mówił Błaszczykowski w rozmowie z Polsatem Sport. Nie ukrywał przy tym, że Włosi byli wściekli. - Trzeba ich zrozumieć. Liczyli na mnie w tamtym okresie, a ja wróciłem z urazem, który wykluczył mnie na dwa miesiące. No i wszystko potoczyło się po swojemu. Ja jednak niczego nie żałuję. Reprezentacja zawsze będzie dla mnie najważniejsza, mecz w kadrze to spełnienie marzeń. I nawet jeśli z tego tytułu wynikają takie problemy - życie. Nie wyobrażam sobie, abym miał odmówić przyjazdu na zgrupowanie, bo na przykład gramy "tylko" towarzysko - twierdził skrzydłowy.Błaszczykowski wrócił do gry dopiero w styczniu, od razu zdobywając bramkę w starciu z Palermo. Po sezonie Fiorenitna nie zatrzymała go jednak na stałe. Polak wrócił do Borussii, a następnie trafił do Wolfsburga. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! W Fiorentinie Sousa prowadził także Bartłomieja Drągowskiego. Pod wodzą Portugalczyka polski golkiper zanotował tylko jeden występ - w meczu z Pescarą, wieńczącym rozgrywki ligowe w sezonie 16/17.Lewczuk natomiast współpracował z Sousą od marca 2019 roku, gdy trener trafił do Girondins Bordeaux. On także wystąpił tylko w ostatnim meczu ligowym, a po sezonie odszedł do Legii.TB