Łukasz Gikiewicz w "Gramy dalej!" mówił o: Meczu z Walią: Jestem zadowolony i dumny... Pierwsze i ostatnie 15 minut jeszcze jakoś wyglądało, ale reszta to była taka kopanina na przepchnięcie. Ale nieważne jak, ważne, że mamy awans. To nie był tylko mecz o wejście na Euro, ale spotkanie ważne na kilka kolejnych lat. Janie Bednarku: Dziś był na boisku tylko po to, by podnosić nam ciśnienie, inaczej byśmy zasnęli. Zmienił go Bartosz Salomon i w paru sytuacjach zrobił to, co stoper zrobić musi. Janek Bednarek nigdy nie będzie żadnym generałem. Może grać w klubie, ale w kadrze musimy szukać kogoś innego. Grupie na Euro 2024: Zagramy z Holandią, Austrią i Francja, a to jest troszkę inny kaliber... Będzie ciężko. Ale jak grać, to z takimi reprezentacji. Możemy dostać bęcki, sprowadzą nas do parteru, ale co z tego? Cieszmy się, że jedziemy na turniej. A PZPN dostanie za awans 100 mln zł. Turniej jest blisko, kibice się wybiorą, tylko się cieszyć. Michale Probierzu: Sam sobie nabałaganił na podwórku, bo mógł awansować z grupy. Ale barażami ten bałagan posprzątał. Moim zdaniem udźwignął zadanie. Wynalazł Piotrowskiego, zbudował Zalewskiego. Poprawnie zagrał też Slisz. Wojciechu Szczęsnym: W XXI w. możemy go postawić przy Robercie Lewandowskim. Czegoś nie obronił, coś zawalił, ale kiedy go potrzebujemy, to jest. W barażach ze Szwecją, na mundialu i teraz - przeciwko Walii. Ktoś może powiedzieć, że karny był słabo strzelony, ale Wojtek rzucił się w dobry róg. Kadrze na Euro: Probierz szyje z tego co ma, ale drzwi są rozchylone tak szeroko, że jeśli bym miał pięć lat mniej, to jeszcze ja miałby szansę się na to Euro załapać (śmiech). Na dziś powinny być wolne góra dwa miejsca, reszta to powinni być gotowi kadrowicze.