Niecały miesiąc temu <a class="db-object" title="Grzegorz Krychowiak" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-grzegorz-krychowiak,sppi,955" data-id="955" data-type="p">Grzegorz Krychowiak</a> zadziwił wszystkich swoim transferem. Choć na jego odejście z Rosji czekali fani <a class="db-object" title="Polska" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-polska,spti,1592" data-id="1592" data-type="t">reprezentacji Polski</a>, początkowo nikomu nie przeszłoby przez myśl, że doświadczony pomocnik trafi do Arabii Saudyjskiej. <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-oficjalnie-grzegorz-krychowiak-opuscil-rosje-transfer-potwie,nId,6146041">Tak się jednak stało i Grzegorz Krychowiak trafił do drużyny Al Shabab w ramach rocznego wypożyczenia i obecnie wraz z kolegami przygotowuje się do startu nowego sezonu.</a> Grzegorz Krychowiak o odejściu z Rosji Zmianę barw klubowych umożliwiła Polakowi UEFA, wprowadzając możliwość udania się na wypożyczenia dla piłkarzy grających w Rosji. Krasnodar bowiem za żadną cenę nie chciał wypuścić Grzegorza Krychowiaka. - Prezesi Krasnodaru chcieli, żebym został i nie rozważali innej opcji. Bardzo komplikowało to całą sytuację. W momencie, gdy UEFA dała zielone światło na możliwość odejścia na zasadzie wypożyczenia, nasze negocjacje w zasadzie się skończyły. Krasnodar ustąpił - przyznał reprezentant Polski w rozmowie z WP Sportowe Fakty. Maciej Rybus wciąż gra w Rosji. Grzegorz Krychowiak stanął w obronie rodaka Grzegorz Krychowiak stanął także w obronie Macieja Rybusa, który w przeciwieństwie do niego postanowił wciąż występować w Rosji, podpisując kontrakt ze Spartakiem Moskwa. - Maciek jest bardziej związany z Rosją niż ja. Mieszka tam od dłuższego czasu, ma żonę Rosjankę, dzieci. To dla niego drugi dom. Nie ma co się oszukiwać - wojna będzie trwała przez pewien okres, ale w pewnym momencie wszystko wróci do normy. I patrząc przez pryzmat czasu, w dalszej perspektywie, kto wie, czy jego decyzja nie okaże się lepsza, niż gdyby na siłę wywracał swoje życie zawodowe i osobiste do góry nogami - powiedział "Krycha".