Nie ma przesady w tym, że w chwilach próby kibice "Biało-Czerwonych" stają na wysokości zadania. Wypełniony po brzegi Stadion Śląski udowodnił, że jest wyjątkowym miejscem dla polskiej reprezentacji. Gdy piłkarze wyszli na boisko, jako pierwszy rozbrzmiał hymn Szwecji - w pełnym brzmieniu, razem z puszczoną z głośników orkiestrą. Kiedy jednak przyszło do odśpiewania "Mazurka Dąbrowskiego" organizatorzy wykazali się ciekawą inicjatywą. Polska - Szwecja. "Mazurek Dąbrowskiego" a cappella na Stadionie Śląskim Pierwsze dźwięki hymnu wybrzmiały razem z muzyką, lecz śpiew kibiców był tak głośny, że organizatorzy zdecydowali się wyciszyć orkiestrę. Śpiew ponad 50 tysięcy zgromadzonych kibiców sprawił, że Stadion Śląski znów zadrżał, jak wtedy, gdy kadra święciła na nim największe sukcesy. Na uwagę zasługuje także kulturalne zachowanie "Biało-Czerwonych" kibiców podczas szwedzkiego hymnu. Tym razem obyło się bez gwizdów, a Szwedzi zostali nagrodzeni skromnymi oklaskami. Ze Stadionu Śląskiego w Chorzowie Wojciech Górski