Dlaczego pierwsza połowa, którą przegraliśmy 0:2 bardziej przypadła do gustu Lenczykowi? - Przede wszystkim dostarczyła trenerowi więcej materiału na dwa tygodnie przed spotkaniem o punkty z Portugalią - podkreśla szkoleniowiec. - Graliśmy w niej momentami bardzo dobrze. Rosjanie również. Popełnialiśmy też błędy i to seryjne, które doprowadziły nas do utraty goli. Z czego brały się błędy? - Z jednej strony przyczyna tkwiła w tym, że boczni pomocnicy nie pomagali obrońcom i dlatego słabiej wypadł w defensywie Golański, jak i Bronowicki - zwraca uwagę Orest Lenczyk, który jednak nie ma pretensji do skrzydłowych. - Krzynówek i Błaszczykowski, szczególnie ten pierwszy, błyszczeli w ataku. Jak widać w piłce jest coś za coś. Błyszczysz w ataku, to nie ma cię w obronie - wyjaśnia trener. Orest Lenczyk zauważył też jeden brak. - Nie mieliśmy lidera w środku boiska. Lewandowski - mimo że dobrze grał - to nie jest rasowy rozgrywający, a jakby w cieniu był Iwański - komentuje. - Druga połowa mniej mi się podobała, pomimo że Polacy strzelili dwie bramki - nie kryje Lenczyk. - Dlatego mi się nie podobała druga część, że Rosjanie grali w niej słabiej. Im bliżej końca, tym bardziej słabli. A w Portugalii - moim zdaniem - będzie sytuacja odwrotna. Portugalczycy będą naciskali do końca i z minuty na minutę grali coraz lepiej. Nasza drużyna powinna wyciągnąć z tego wnioski. Orest Lenczyk jest daleki od przekreślania Jacka Bąka. - Zostawiłbym go w spokoju. To sprawa trenera Beenhakkera. On analizuje mecze, treningi i wybiera najlepszych - podkreśla Lenczyk. - Stawia na tych, którzy mu najbardziej pasują do koncepcji. Jeśli chcieć rozmieniać się na drobne i doszukiwać win przy utracie bramek, to wyjdzie, że Jacek nie był bez winy. To oczywiście podstawa do analizy, ale nie powód, żeby na dwa tygodnie przed starciem z Portugalczykami robić rewolucję! Orest Lenczyk zapewnił INTERIA.PL, że nie ma szans, aby jego podopieczny Łukasz Garguła odzyskał pełnię formy do starcia z Portugalią. Michał Białoński, INTERIA.PL