Piłkarska reprezentacja Polski U21 w Grodzisku Wielkopolskim przygotowuje się do ostatniego, wyjazdowego spotkania eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy z Grecją. "Biało-czerwoni" w Katerini będą musieli sobie poradzić bez snajpera Arkadiusza Milika. Operacja "Grecja" rozpoczęła się już w poniedziałek, kiedy to w grodziskim hotelu "Groclin" zameldowała się większość kadrowiczów. Z powołanych zawodników zabrakło Karola Linetty'ego, który w meczu z Cracovią doznał kontuzji i czeka go kilkutygodniowa przerwa. Trener Marcin Dorna nie będzie mógł skorzystać także z Piotra Zielińskiego i Dominika Furmana, którzy muszą pauzować za żółte kartki. W spotkaniu przeciwko Grekom zabraknie także Arkadiusza Milika, który otrzymał powołanie od Adama Nawałki. Napastnik Ajaxu Amsterdam w pierwszym meczu w Krakowie strzelił Grecji trzy gole w wygranym przez Polaków meczu 3:1. W całych eliminacjach ma na koncie już dziewięć goli. Dorna zapewnił, że nie było żadnej "awantury o Milika" i cieszy się, że jego były podopieczny ma szanse gry w seniorskiej drużynie. - Arek strzelił dla nas dziewięć goli w eliminacjach i z całego serca życzę mu tego w seniorskiej drużynie. Nie ma możliwości, by dołączył do nas bez względu na to, czy wystąpi przeciwko Gibraltarowi czy mecz obejrzy na ławce. W ostatnich dwóch latach 11 zawodników rocznika 1992 i młodsi, grających w reprezentacji U21, trafiło do seniorskiej kadry. To jest powód dla nas do satysfakcji - powiedział opiekun młodzieżówki. W kadrze Dorny część zawodników ma kłopoty ze znalezieniem miejsca w podstawowych składach swoich klubów. Jak zapewnił szkoleniowiec, takie sytuacje często się powtarzają i nie traktuje tego w kategoriach problemu. - Monitorujemy wszystkich graczy - który ile spędził minut na boisku w poszczególnych kolejkach. Niektórzy regularnie grają w ekstraklasie, inni, szczególnie piłkarze występujący zagranicą, trochę mniej czasu spędzają na boisku. To jest pewna stała sytuacja, a nie ma zespołu narodowego na świecie, w którym wszyscy piłkarze są w pełnym rytmie. Dlatego też pracowaliśmy m.in. nad wyrównaniem stanu przygotowania zawodników i indywidualizujemy te obciążenia tak, aby byli optymalnie przygotowani na 90 minut meczu z Grecją. Pracujemy też nad organizacją gry, taktyką, stałymi fragmentami gry - podkreślił. Kapitan młodzieżówki Marcin Kamiński nie ukrywał, że zgrupowanie przed pojedynkiem z Grekami jest nieco inne, bo wyjątkowo... długie. - W sumie będziemy mieli dziewięć dni wspólnych treningów przed spotkaniem. Takie sytuacje rzadko się zdarzają, bo zwykle mamy trzy, góra cztery dni i gramy dwa spotkania. Bez wątpienia jest to zdecydowanie lepsza sytuacja - powiedział defensor Lecha Poznań. We wtorek "Biało-czerwoni" zagrają na wyjeździe z Grecją ostatni, a jednocześnie decydujący mecz eliminacji MME 2015, których gospodarzem będą Czechy. Wcześniej, bo już w piątek wieczorem rozegrane zostaną dwa spotkania w "polskiej" grupie - Szwecji z Grecją i Malty z Turcją. Przy korzystnych wynikach, remis może dać Polakom zwycięstwo w grupie i prawo w gry w barażach. - Na dziś jest taka sytuacja, że cztery zespoły mogą wygrać naszą grupę. Mecz z Grecją traktuje jako najważniejszy, ale tylko dlatego, że jest on najbliższy. Tak samo podchodziłem do wszystkich wcześniejszych spotkań. Ale nie da się ukryć, że pojedynek z Grecją klamrą zapina te nasze eliminacje. Bez względu na wyniki innych meczów, nie zagramy z Grecją o remis - zapewnił Dorna. Polacy w Grodzisku Wlkp. będę przygotowywać się do niedzieli. Następnie z Poznania czarterem odlecą do Salonik. Mecz Grecji z Polską rozegrany zostanie we wtorek w Katerini o godz. 19.30 (czasu polskiego).