Na mundialu w Katarze Bereszyński zagrał we wszystkich spotkaniach w podstawowym składzie. Występ w 1/8 finału z Francją był jego 50. meczem w biało-czerwonych barwach. Podczas mistrzostw świata musiał radzić sobie m. in. <a class="db-object" title="Ousmane Dembele" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-ousmane-dembele,sppi,2716" data-id="2716" data-type="p">Ousmane Dembele</a>, Angelem <a class="db-object" title="Angel Di Maria" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-angel-di-maria,sppi,2003" data-id="2003" data-type="p">di Marią</a> czy Hirivingiem <a class="db-object" title="Hirving Lozano" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-hirving-lozano,sppi,1601" data-id="1601" data-type="p">Lozano</a>. - Przed mundialem nie był pewny i ja też, czy będzie podstawowym zawodnikiem, ale po występie z Chile nie pozostawił wątpliwości trenerowi - uważa Bereszyński senior. - Nie pierwszy raz pokazał, że potrafi wykorzystać lukę na innej pozycji niż ulubiona prawa obrona. I nie zawiódł. To były dobry turniej w jego wykonaniu. Ze strefy spadkowej do lidera Serie A Szybko po mundialu okazało się, że Bereszyńskim interesuje się <a class="db-object" title="Napoli" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-napoli,spti,3282" data-id="3282" data-type="t">Napoli</a>, lider Serie A, <a href="https://sport.interia.pl.pv.inpl.work/serie-a/news-transfer-bartosza-bereszynskiego-staje-sie-faktem-pozostaly-,nId,6477375">w którym podstawowym zawodnikiem jest </a><a class="db-object" title="Piotr Zieliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-piotr-zielinski,sppi,1197" data-id="1197" data-type="p">Piotr Zieliński</a>. Sampdoria Genua, w której gra od 2017 roku to jeden z kandydatów do spadku. Ma też problemy finansowe i nie powinna stawiać wysokich żądań. Z naszych informacji wynika, że Bereszyński najpierw byłby wypożyczony. - Za dużo nie wiem, ale przed mistrzostwami nie było tematu transferu do Napoli. Oczywiście mogło być tak, że Bartka obserwowali wcześniej i dobry występ na mundialu ich przekonał. Postawił kropkę nad i - uważa Przemysław Bereszyński. - Sytuacja finansowa <a class="db-object" title="Sampdoria Genua" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-sampdoria-genua,spti,5268" data-id="5268" data-type="t">Sampdorii </a>zmusza ją do podjęcia takich kroków. Między klubami doszło już do porozumienia, ale na raz Bartek pojechał na zgrupowanie z zespołem z Genui. Jeśli będą konkrety, to raczej w styczniu, kiedy otworzy się okno transferowe. Przemysław Bereszyński, który w pierwszej lidze (obecnie ekstraklasa) rozegrał 235 spotkań i zdobył trzy tytuły mistrza Polski z Lechem Poznań, uważa, że dla syna to będzie wyzwanie. - Jak patrzę na karierę Bartka, to on potrzebuję bodźców. Trochę zakopał się w Sampdorii. Myślał, że pójdzie tam do przodu, będą inwestycje w zespół i zahaczą o europejskie puchary. Tymczasem jest stagnacja, a nawet cofanie się - przyznaje Bereszyński senior. - On potrzebuje bodźców, by się jeszcze rozwinąć. 30 lat to jeszcze nie koniec kariery. Ma zdrowie i doświadczenie, a jeśli trafi do Napoli, to otworzy się szansa na zdobycie mistrzostwa. Będzie też trenował z lepszymi zawodnikami niż w Sampdorii.