Choć po nieudanych eliminacjach wydawało się to scenariuszem nierealnym, Polacy pojadą ostatecznie na mistrzostwa Europy. Cardiff ponownie okazało się gościnne i przede wszystkim szczęśliwe dla biało-czerwonych. Na trafienia przyszło kibicom jednak poczekać dopiero aż do konkursu rzutów karnych. Polacy wywalczyli upragniony awans na Euro, w dużej mierze dzięki świetnej postawi Wojciecha Szczęsnego. Nasz golkiper obronił decydujący rzut karny i utonął w objęciach kolegów z reprezentacji. Awans to nie tylko prestiż, ale i duże pieniądze dla reprezentacji. Jest się czym dzielić, bo mówimy o kilkudziesięciu milionach złotych. I natychmiast zaczęło pojawiać się pytanie, czy coś z tego dostanie nasz były selekcjoner Fernando Santos. Co z premią dla Santosa? Jest odpowiedź PZPN "Żeby nie poruszać sprawy premii piłkarzy, to napiszę tylko, że z okazji awansu na Euro, zgodnie z porozumieniem przy rozstaniu z PZPN-em, Fernando Santos dostanie 25 procent zapisanego w kontrakcie bonusu za awans. Będzie to ok. 775 tys. złotych. Przyda mu się na zaległości podatkowe" - stwierdził w mediach społecznościowych Kacper Sosnowski ze sport.pl. Po przylocie do Polski głos w tej sprawie zabrał Cezary Kulesza, który stwierdził, że "Musicie sami sprawdzić". Liczono, że więcej na ten temat powie Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN, ale i on unikał odpowiedzi. "Jest to ewidentnie sukces Michała Probierza i jego zawodników. O kwestii rozliczeń z poprzednim selekcjonerem nie chciałbym mówić, to objęte specjalną klauzulą w porozumieniu o rozwiązaniu kontraktu" - mówił w TVP Sport Wachowski. Niejednoznaczna odpowiedź Wachowskiego może świadczyć, że coś jest na rzeczy. A związek zwyczajnie, znając stosunek fanów do Santosa, nie chce ich drażnić pokaźną wypłatą dla Portugalczyka. Cały czas jednak pozostaje to sprawa domysłów. Nieudana przygoda Portugalczyka Santos objął "Biało-Czerwonych" na początku 2023 roku. Zastąpił na tym stanowisku Czesława Michniewicza, który awansował z Polakami na mistrzostwa świata w Katarze, a tam wyszedł z grupy. Jednak styl grania i potem zamieszanie z ewentualnymi premiami od premiera Mateusza Morawieckiego, spowodowały, że musiał pożegnać się z kadrą. Portugalczyk miał coś zmienić, tym bardziej, że z reprezentacją własnego kraju odnosił duże sukcesy, został przecież z nią mistrzem Europy, a potem triumfował w Lidze Narodów. Niestety, Santos okazał się szkoleniowcem, który nie miał pomysłu na naszą kadrę. Zawodnicy nie mieli radości z gry, zanotowaliśmy kilka wstydliwych wyników i w końcu Cezary Kulesza zdecydował o pożegnaniu się z Portugalczykiem.