Michał Probierz dość niespodziewanie objął funkcję selekcjonera reprezentacji Polski w piłce nożnej po tym, jak z posadą pożegnał się Fernando Santos. Portugalczyk, który miał tchnąć nowe życie w polską drużynę narodową, udowodnił bowiem, że bogate CV to nie wszystko. Nie zdołał on bowiem pomóc Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej we wzmocnieniu szeregów "Biało-Czerwonych", wręcz przeciwnie - pod jego wodzą Robert Lewandowski i spółka nie najlepiej rozpoczęli eliminacje do mistrzostw Europy, a w pewnym momencie ich szanse na awans spadły niemalże do zera. Nowy selekcjoner polskiej drużyny narodowej robił, co w jego mocy, aby “Biało-Czerwoni" już po fazie grupowej mogli cieszyć się z awansu na Euro 2024. Niestety, o bilet do Niemiec nasi reprezentanci będą musieli powalczyć w barażach, które odbędą się w marcu przyszłego roku. Kamil Grabara się nie hamował. Padły wymowne słowa o grze w reprezentacji Jacek Grembocki niezadowolony z decyzji Michała Probierza. Wbija szpilkę kilku piłkarzom. "Żeby grać w reprezentacji, trzeba być wybijającą się postacią" Michał Probierz bez wątpienia tchnął nowe życie w reprezentację Polski. W ostatnich meczach w narodowych barwach wystąpiło bowiem kilku debiutantów, którzy, trzeba przyznać, spisali się całkiem dobrze. Nie wszystkim jednak spodobały się powołania na październikowe i listopadowe mecze. W rozmowie z portalem “WP Sportowe Fakty" w język nie gryzł się były reprezentant Polski Jacek Grembocki. Przyznał on, że nie rozumie, dlaczego Michał Probierz na mecze seniorskiej reprezentacji Polski powołuje zawodników, jego zdaniem, anonimowych. Polscy piłkarze po kilku meczach rozegranych pod wodzą Probierza chwalą nowego trenera i mówią, że widzą progres w grze. Zdaniem Jacka Grembockiego, nie ma mowy o żadnej poprawie. "W samej grze nie widzę żadnego progresu. Nie gramy lepiej. To nie jest progres, a zwykły fart, że trafiamy na regulamin, który jest nam przychylny. (...) Gdybyśmy w barażach trafili na Włochów albo Chorwatów, to moglibyśmy już się pakować. Byłoby pozamiatane. A tak mamy nadzieję. Z Estonią damy sobie radę, jestem o tym przekonany. Gorzej będzie w kolejnej rundzie. Gramy najsłabiej od 15 lat" - stwierdził. Jacek Bąk nie wytrzymał. Chce zrzec się polskiego obywatelstwa. "Zostałem skrzywdzony"