Grosicki do reprezentacji wrócił niemal równo po roku. Trener Paulo Sousa nie widział go w kadrze na Euro 2020, a zawodnik miał problemy z grą w klubie. W końcu wrócił do Polski i odnalazł formę w Pogoni Szczecin. Wodzirej Grosicki Na tyle, by nowy selekcjoner Czesław Michniewicz powołał go na mecze ze Szkocją i Szwecją. W tym pierwszym spotkaniu zaliczył 20 minut i był to jego 84. występ w reprezentacji Polski. Ze Szwecją cały mecz obejrzał z ławki rezerwowych. W szatni wziął na siebie wodzirejowanie. Zaintonował: "Kto ma awans?", a cała drużyna ze sztabem szkoleniowym odpowiedziała "Polska, Polska, Polska. Do boju, do boju Polacy". Po chwili rozpoczął kolejny śpiew na cześć trenera Michniewicza: "Czesiu, Czesiu, Czesiu". Grosicki z tym szkoleniowcem nigdy wcześniej nie pracował. Spotkali się dopiero w reprezentacji Polski. Wcześniej za zawodnika odpowiedzialnego za atmosferę w szatni tzw. Atmosfericia uważany był Sławomir Peszko, bliski kolega Roberta Lewandowskiego, ale w kadrze nie ma go od 2018 roku. Teraz jego rolę przejął Grosicki, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w reprezentacji Michniewicza.