Pan Adam opowiada, że długo szukał biletów na mecz "Orłów". W końcu napotkany znajomy dał mu numer do człowieka, który sprzedawał wejściówki pod stadionem. Greń zabrał kupca na prywatną posesję i tam dokonano transakcji. Na pytanie, czy to na pewno był Greń, rozmówca weszlo.com odpowiada:- Na pewno. Jak tylko przeczytałem o tym w mediach i pooglądałem zdjęcia, to wiedziałem, że to on. Potem w internecie napisano, że jeszcze jakąś kobietę zatrzymano. Tam kręciła się taka na oko 28-letnia, może 30-letnia blondynka - mówi.Chodzi o Ninę Błasik, która razem z Greniem została zatrzymana przez irlandzką policję.Kibic uważa, że Greń musiał mieć mnóstwo biletów, bo przychodziły do niego grupy po dziesięć osób.Greń spędził noc w areszcie, ale nie został oskarżony. Bilet pana Adama pierwotnie trafił do Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej.