Ostatnie tygodnie to lawina afer i wizerunkowych wpadek Polskiego Związku Piłki Nożnej. Największą jest sprawa Mirosława Stasiaka, działacza skazanego za korupcję, który pojawił się w samolocie reprezentacji Polski. Odpowiedzialność wziął za to jeden ze sponsorów, firma Inszury.pl, ale to i tak nie załatwiło sprawy, bowiem PZPN wyraźnie pogubił się w tej sytuacji. Dlatego po wszystkim Cezary Kulesza postanowił wyciągnąć wnioski. Gorzka spowiedź prezesa PZPN. Kulesza komentuje wielką aferę Nowa wersja wydarzeń w Kiszyniowie. Kulesza się broni Sternik PZPN nadal jednak ma sporo żalu o to, że część rzeczy została zwyczajnie zakłamana. W długiej rozmowie z Interią przyznał jednak, że sporo winy leży po stronie samego związku. "W ostatnim czasie nie zdaliśmy tego egzaminu. W pierwszym roku wyglądało to znacznie lepiej. Dlatego podjąłem decyzję, że dokonamy kilku zmian. Mam plan naprawczy" - zapewniał. W rozmowie ze Sport.pl postanowił jednak przedstawić swoją wersję wydarzeń z Kiszyniowa i "odkłamać" medialne doniesienia, które jego zdaniem były krzywdzące dla PZPN. "Odpowiedzialność biorę na siebie, ale skala tego, co się działo w mediach, nie jest adekwatna do sytuacji" - zaczął. "To są właśnie te manipulacje. Ktoś rzuca hasło: miał prawdopodobnie akredytację PZPN. Następni ludzie zaczynają do tego dorabiać swoje teorie. I co się dzieje? Nasi kibice są wrogo nastawiani przeciwko federacji. Bo PZPN go zabrał, bo PZPN dał mu akredytację. Jeśli jeden redaktor z drugim tak piszą, to dlaczego teraz nie pokażą mi dowodu? A jeśli go nie mają, to dlaczego nie wyjdą i nie przeproszą? Nie mnie, ale tych ludzi, których wprowadził w błąd." - dodawał prezes PZPN. Tomasz Hajto zaprzecza wstydliwym zarzutom Będą zmiany w PZPN. Kulesza potwierdza W rozmowie z Sebastianem Staszewskim z Interii Kulesza zapowiedział, że ma już plan na to, by wprowadzić pewne zmiany w PZPN. Przede wszystkim mają dotyczyć działu komunikacji, zarówno ze sponsorami, jak i z kibicami. Teraz potwierdził to ponownie w rozmowie ze Sport.pl zapewniając, że niebawem przedstawi nowe pomysły i rozwiązania, również personalne. Na razie jednak nie poznaliśmy kolejnych szczegółów. Szum wokół Polskiego Związku Piłki Nożnej jednak nieco ucichł i działacze mogą spokojniej pracować nad planem naprawczym. Bo, że taki jest potrzebny, nikt nie ma wątpliwości. Rodzi się tylko pytanie, czy te zmiany będą "kosmetyczne", żeby wykazać, że coś się dzieje, czy też będzie to poważna reforma. Jeśli to drugie, część zaufania do PZPN może uda się odbudować. Jeśli nie, zła atmosfera wokół kadry tylko się pogłębi. Główny sponsor kadry odpowiada Kuleszy. Jasna deklaracja