Nasz ostatni mecz z Walią to 25 września 2022 roku. "Biało-Czerwoni" pod wodzą Czesława Michniewicza walczyli wówczas o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów. Do spełnienia celu potrzebny był przynajmniej remis. Cel udało się osiągnąć: wygraliśmy 1-0 po bramce Karola Świderskiego. Później przez naszą kadrę przeszedł prawdziwy huragan - zmieniały się wybory personalne, ustawienia, selekcjonerzy, afera goniła aferę... Jeśli jednak Walijczycy mieliby ocenić skalę zmian w naszej kadrze jedynie po roszadach w składzie, musieliby uznać, że mamy za sobą całkiem stabilny okres. Po kilkunastu miesiącach zawirowań wracamy bowiem do Cardiff w niemal identycznym składzie, w jakim pojawiliśmy się tam ostatnio. Znów 3-5-2. Ośmiu zawodników z szansą na ponowną grę w Cardiff Zgadzać będzie się nawet ustawienie. Choć trener Michniewicz mocno rotował systemami taktycznymi, to przeciwko Walii zdecydował się na 3-5-2. To ustawienie, choć przechodzące czasami płynnie w 3-4-2-1, jest stosowane przez Michała Probierza od początku jego przygody z reprezentacją Polski. W porównaniu do meczu z Estonią w wyjściowym składzie na mecz sprzed 18 miesięcy powtarza się siedem nazwisk: Wojciech Szczęsny, Jakub Kiwior, Jan Bednarek, Piotr Zieliński, Nicola Zalewski, Robert Lewandowski i Karol Świderski. A jeśli we wtorek selekcjoner zdecyduje się także na Bartosza Bereszyńskiego: może powtórzyć się także ósme. Prawy obrońca Empoli przeciwko Estonii nie znalazł się w kadrze meczowej, ale w obliczu problemów Przemysława Frankowskiego i Matty’ego Casha, ma spore szanse na powrót do wyjściowej jedenastki. O miejsce w niej będzie walczył z dowołanym Pawłem Wszołkiem oraz Tymoteuszem Puchaczem, którego obecność w składzie skutkowałaby przesunięciem Zalewskiego na prawą stronę. Jedynie trzech zawodników z wyjściowego składu w ostatnim meczu z Walią nie ma szans na grę we wtorek: są to Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak oraz Szymon Żurkowski. To niewielkie zmiany, patrząc na to, jak różni piłkarze przewijali się przez reprezentację Polski od ostatniego meczu w Cardiff. Z Walią gramy o wszystko Poprzednie spotkanie z Walią decydowało o tym, czy utrzymamy się w dywizji A Ligi Narodów. Dzięki bramce Karola Świderskiego cel udało się osiągnąć i w kolejnej edycji Ligi Narodów zmierzymy się z Portugalią, Chorwacją oraz Szkocją. Strzelec bramki z ostatniego pojedynku ma nadzieję, że historia zatoczy koło. - Walijczycy lubią taki styl: długie podanie, zbierać drugą piłkę, powalczyć. Graliśmy tam niedawno, wiemy, czego się spodziewać. Mam nadzieję, że to my będziemy prowadzić grę i trochę uspokoić to spotkanie. Bo na pewno będzie to mecz walki, drugiej piłki, a ta spokojniejsza głowa będzie po naszej stronie - diagnozował naszego rywala. Teraz od wyniku meczu będzie zależało, czy "Biało-Czerwoni" zagrają na mistrzostwach Europy w Niemczech. Zwycięzca barażu trafi do grupy eliminacyjnej z Francją, Holandią oraz Austrią. Z Cardiff Wojciech Górski, Interia