"Biało-Czerwoni" wracają do batalii, której stawką jest awans do finałów Euro 2024. Wrześniowymi spotkaniami spróbują zatrzeć fatalne wrażenie po wyprawie do Mołdawii. W czerwcu doznali tam kompromitującej porażki 2-3, mimo że prowadzili już różnicą dwóch bramek. Na kadrę wylała się wówczas fala niesłabnącej krytyki. A kilkadziesiąt godzin temu oliwy do ognia dolał Robert Lewandowski. Kapitan drużyny narodowej udzielił wywiadu, w którym krytycznie odniósł się do postawy kierownictwa PZPN i kolegów z zespołu. Fernando Santos zapytany o poziom PZPN-u. Odpowiedź zaskakuje Wszyscy byli bardzo ciekawi, jak na konferencji prasowej zaprezentuje się Fernando Santos, który odpowiada za losy reprezentacji, ale działanie mocno utrudnia mu w ostatnim czasie fatalna atmosfera wokół kadry. Fernando Santos odpiera zarzuty o brak szacunku wobec mediów. "Czy to jest jasne?" Szybko okazało się, że selekcjoner pojawił się na spotkaniu z dziennikarzami poirytowany. Kiedy przyszło do zadawania pytań Portugalczykowi (wcześniej odpowiadał na nie Jan Bednarek), szef kadry niespodziewanie zabrał głos, nie czekając na to, aż odezwie się ktokolwiek z przedstawicieli mediów. - Dotarło do mnie, że przy okazji ostatniego spotkania z dziennikarzami spóźniłem się na konferencję prasową. I że zostało to odebrane jako przejaw braku szacunku. Słusznie, bo takie spóźnienie to rzeczywiście brak szacunku - rozpoczął Santos. Wychodzą na jaw kulisy kolacji reprezentacji. Wiadomo, kto podsunął pomysł - Tyle że ja nie spóźniłem się na konferencję prasową. Stałem pod drzwiami 10 minut i dopiero po tym czasie powiedziano mi, żebym wszedł. Bardzo nie lubię braku szacunku. Również wtedy, kiedy wymierzone jest to w moją osobę. Czy to jest jasne? - zakończył pytaniem niecodzienne oświadczenie. W sali zapanowała wymowna cisza. Dopiero po chwili mikrofon powędrował do rąk pierwszego z dziennikarzy i kontynuowano konferencję. Slekecjoner nadal jednak sprawiał wrażenie sfrustrowanego. Szerzej o jego zachowaniu piszemy TUTAJ. Po domowej potyczce z Wyspami Owczymi (7.09, Warszawa), polskich piłkarzy czeka wyjazdowa konfrontacja z Albanią (10.09, Tirana). W tabeli grupy E "Biało-Czerwoni" zajmują przedostatnie miejsce z trzema punktami na koncie (po trzech seriach gier) i wyprzedzają jedynie Farerów.