Smuda trafił "w dziesiątkę" z powołaniem Grosickiego, który był bohaterem meczu Jagiellonia - Lech Poznań. "Grosik" przeprowadził rajd i wyłożył piłkę Tomaszowi Frankowskiemu, a później ładną główką ustalił wynik spotkania na 2-0. - "Grosika" nigdy jeszcze nie powoływałem, obserwuję go jednak od początku sezonu i ten chłopak gra super, w pełni zasługuje na szansę - powiedział portalowi INTERIA.PL Franz Smuda. - Chcę też sprawdzić Kupisza i wstawię go raczej do środka drugiej linii, gdyż z powodu kontuzji wypadło mi dwóch pomocników. Selekcjoner ma na myśli Ludovica Obraniaka (OSC Lille) i Adriana Mierzejewskiego z Polonii Warszawa. - Adrian pojawi się na zgrupowaniu kadry, ale bardziej po to, by przejść rehabilitację, bo na jego grę w meczach z Ukrainą i Australią nie ma szans - dodaje Smuda. Niespodziewanie rozsypał nam się tercet z Borussi Dortmund. Jakub Błaszczykowski nie grał w meczu z VfB Stuttgart (3-1) z powodu kontuzji, a Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek weszli dopiero w II połowie, gdy mecz był już rozstrzygnięty. Franz - jak to on, nie traci rezonu: - Przyjadą przynajmniej wypoczęci - mówi pół-żartem, pół-serio. Smuda kontroluje też sytuację Kuby Błaszczykowskiego. - Kuba od kilku dni rehabilituje się w Piekarach Śląskich i od wtorku będzie gotowy do treningów z reprezentacją - zapowiada Franciszek Smuda, który wygląda pierwszego od 2-0 z Bułgarią zwycięstwa reprezentacji Polski. Trener Smuda będzie miał nie lada problem: Polak za granicą na ławce, albo poza kadrą meczową, to coraz częstszy obrazek. Dotknął nawet bramkarza Artura Boruca, który bronił w sparingu Fiorentiny z Valencią, jednak w spotkaniu inaugurującym występy florentczyków w Serie A (z Napoli) usiadł na ławce rezerwowych. Podobnie, jak Kamil Glik z Palermo (w meczu z Cagliari). Roko, MiBi