Wtorkowa konferencja z udziałem Dominika Marczuka i Jakuba Modera przez większość czasu przebiegała dość spokojnie. Obaj piłkarze cieszyli się z obecności w kadrze - Marczuk to debiutant, z kolei Moder powrót po dwuletniej nieobecności spowodowanej urazem określił jako "drugi debiut". W pewnym momencie doszło jednak do nieprzyjemnego incydentu. Już na początku konferencji miejsce w pierwszym rzędzie, przeznaczonym zwykle dla fotoreporterów zajął nieznany bliżej pracownikom Polskiego Związku Piłki Nożnej człowiek. Incydent na konferencji prasowej. "Dziennikarz" wyrzucony z sali Gdy konferencja się rozpoczęła, intruz wstał i z bliska zaczął nagrywać piłkarzy telefonem. Takie zachowanie jest oczywiście niedozwolone - nie dość, że w ten sposób natręt przeszkodził piłkarzom i fotoreporterom, to jeszcze wszedł w kadr telewizyjnych kamer, transmitujących na żywo konferencję. Reakcja pracowników PZPN-u była natychmiastowa. Samozwańczy dziennikarz został wyproszony z konferencji. Z naszych informacji wynika, że później nie potrafił sprecyzować, dla jakiej redakcji pracuje, twierdząc, że "współpracuje z różnymi redakcjami", a po zakończeniu konferencji próbował jeszcze zrobić sobie zdjęcie na sali konferencyjnej. Później podejrzany "dziennikarz" próbował jeszcze dostać się na otwarty przez kwadrans dla mediów trening kadry, ale został szybko wyrzucony przez PZPN. W całej sytuacji dziwić może fakt, że nieproszony gość bez przeszkód pojawił się na terenie PGE Narodowego oraz na sali konferencyjnej. Wszystko wskazuje na to, że w tej sytuacji zawiodła ochrona PGE Narodowego, gdyż to zazwyczaj obecni przy bramach stewardzi sprawdzają legitymacje prasowe przed wejściem na obiekt. Z PGE Narodowego Wojciech Górski, Interia