Nie jest żadną tajemnicą, że Kamil Grosicki miał poważne problemy z hazardem. Wypływały one na światło dzienne jeszcze przed jego wyjazdem za granicę. Na szczęście reprezentantowi Polski udało się w pewnym stopniu uporać z nałogiem, jednak nie ostatecznie, bo do dziś ma pewne odruchy, na które musi uważać, by nie "dać im się porwać". Kamil Grosicki szczerze o uzależnieniu od hazardu. "Wszystko wydawałem" W programie "Przesłuchanie" na Kanale Sportowym został poruszony wątek uzależnienia od hazardu Kamila Grosickiego. Piłkarz zdradził mocne szczegóły na temat tego, jak nałóg wpływał na jego życie. Reprezentant Polski opowiedział, że jego problemy zaczęły się jeszcze w Szczecinie, a koledzy zaprowadzili go do miejsca, gdzie uprawiano hazard. To było wejście na drogę, z której piłkarz długo nie potrafił zawrócić. Starsi kibice z pewnością pamiętają, że największe problemy z hazardem Grosicki miał w Legii Warszawa. Wówczas najczęściej pojawiały się doniesienia o jego wizytach w stołecznych kasynach. Dopiero wyjazd ze stolicy pozwolił mu na skuteczną walkę z nałogiem. Grosicki zaapelował do młodych chłopaków. "Idźcie na dyskotekę" Choć 93-krotny reprezentant Polski nie ma już takich problemów z hazardem jak kiedyś, to sam twierdzi, że już nigdy nie wyleczy się z nałogu i do dziś odczuwa jego skutki. Dlatego ciągle musi mieć się na baczności. Piłkarz zapelował też do młodych chłopaków, aby omijali kasyna szerokim łukiem i lepiej wybrali się z dziewczyną na dyskotekę. Grosickiemu już niewiele brakuje, by osiągnąć liczbę 100 meczów kadrze. Już we czwartek może mieć okazję, by po raz 94. pojawić się na murawie z orzełkiem na piersi. Wszystko zależy od selekcjonera Michała Probierza i tego, czy da mu wystąpić w półfinale baraży przeciwko Estonii. Początek spotkania o godz. 20:45 na PGE Narodowym.